Dwóch chłopców ukradło sąsiadowi torbę pomarańczy (dowcip)
Dwóch chłopców ukradło sąsiadowi torbę pomarańczy. Stwierdzili, że muszą iść w jakieś ustronne miejsce, żeby w spokoju i po równo podzielić się łupem. Poszli więc na pobliski cmentarz.
Dla tych, co lubią czytać
Dwóch chłopców ukradło sąsiadowi torbę pomarańczy. Stwierdzili, że muszą iść w jakieś ustronne miejsce, żeby w spokoju i po równo podzielić się łupem. Poszli więc na pobliski cmentarz.
Pewien koleś postanowił się żenić i poszedł porozmawiać o tym ze swoją matką: Mamo, zakochałem się i będę się żenił. Ona także mnie kocha, będzie nam razem wspaniale.
Ojciec rozmawia z dorosłym synem: Nie myśl, że nie szanuję twoich upodobań ale zastanawia mnie dlaczego przy twoim wzroście, za każdym razem przyprowadzasz do domu same niskie dziewczyny?
Siedzi mąż przed telewizorem, popija piwko i komentuje: Nie, k***a, nie wchodź tam…, nieeeee, nie rób tego, nie idź tam. Co za kretyn, po ch*j tam włazi….
Pewna para z północnej części USA zatęskniła w środku naprawdę mroźnej zimy do lata i postanowiła pojechać na dół, na Florydę i zamieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 30 lat wcześniej.
Kowalski wyprawił imieniny. Późną nocą zabrakło trunków, więc postanowił zostawić gości i pobiegł do nocnego. Biegnie w samej koszuli, a że to był akurat luty, zwrócił swoją osobą uwagę dwóch funkcjonariuszy. Jeden z nich więc krzyknął do niego: – Proszę do nas na chwilę i proszę się wylegitymować! – Ależ panowie, ja właśnie wyprawiam imieniny, … Czytaj dalej
Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż. Weszła tam, kupiła papugę w klatce i przyniosła ją do domu.
Jechał facet autostradą i nagle stwierdził, że musi iść do toalety. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się za swoją potrzebą. Kiedy już był w środku, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok.
Bandyci włamali się do domu. W przedpokoju natykają się właściciela i grożąc mu pistoletem pytają, gdzie ukrył pieniądze.
Księgowy, świeżo po studiach, znalazł pracę w urzędzie skarbowym i na pierwszy ogień miał sprawdzić księgi podatkowe starego rabina. Nad stertą ksiąg wpadł mu do głowy pomysł, żeby zażartować sobie z wielebnego.