Jasiu zaprosił swoją mamę do miasta, w którym studiował i gdzie wynajmował mieszkanie razem z koleżanką Patrycją. Kiedy matka przyjechała do swojego ukochanego synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną brunetką.
Jak to matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Czujny syn zauważył jednak jak matka patrzy na Patrycję i kiedy byli sami, powiedział:
– Domyślam się, o czym myślisz, ale zapewniam Cię, że Patrycja i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Absolutnie nic nas nie łączy.
Mama po weekendzie wróciła do siebie, a tydzień później Patrycja zapytała Jasia:
– Słuchaj, nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z Twoją matką nie mogę znaleźć mojej cukierniczki, która jest rodzinną pamiątką. No, ale chyba jej nie wzięła?
Jasiu zdecydował się napisać się smsa do matki: Droga Mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukierniczkę Patrycji, nie piszę także, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć.
Sms-owa odpowiedź od mamy przyszła parę chwil później: Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Patrycją, nie twierdzę także, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest, że gdyby Patrycja spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła.
ZOBACZ TAKŻE:
Kowalski wyprawił imieniny. Późną nocą zabrakło trunków… (dowcip)
Fot. główna ma charakter poglądowy.