Starszy pan siedział sobie w przydrożnym amerykańskim barze i spokojnie jadł obiad. W pewnym momencie do knajpki weszło trzech motocyklistów. Mordy ich były kaprawe i widać było, że szukają zaczepki…
Pierwszy z nich przechodząc koło stolika starszego pana zgasił cygaro w jego zupie, drugi napluł mu do kawy, a trzeci bez pardonu zrzucił talerz z jego obiadem ze stołu.
Facet nie zareagował na zaczepkę, po chwili podszedł do barmanki. Szybko zapłacił i równie wyszedł z baru.
Trzech chuliganów rozsiadło rozsiadło się i zamówiła browary. Po chwili barmanka przyniosła kufle i postawiła na stole. Wtedy jeden z nich zagadnął do niej:
– Hej laska, widziałaś tego gościa? Uciekał aż się kurzyło, co za kolo!
Barmanka na to:
– Noooo i kierowca z niego także kiepski?
– Czemu?
– Widziałam przed chwilą przez okno jak swoją ciężarówką rozjechał trzy motocykle…
ZOBACZ TAKŻE:
Fot. główna ma charakter poglądowy.