Podobno, gdy zamarzają to niczego nie czują…

Podobno, gdy zamarzają to niczego nie czują. Nie ma już głodu, pragnienia. Jest tylko przeszywająca cisza i pustka dookoła.

– Odchodzą w zapomnieniu, samotności. Ich właściciele odcinają później tylko przymarzniętą do szyi obrożę, kupują nową i przypinają w to miejsce nowego psa. Jeśli będzie silny to przetrwa, jeśli nie to zwyczajnie niezaradny zdechnie.
Brzmi strasznie…ale takie rzeczy ciągle dzieją się wokół nas. Na każdym rogu ktoś czeka na naszą pomoc i ratunek, zwłaszcza gdy temperatury na zewnątrz są ujemne. Dlatego prosimy, zróbcie cokolwiek! Dajcie sąsiadowi słomę do budy, przynieście psu ciepłą miskę jedzenia, zabierzcie na noc do garażu, zgłoście psa leżącego przy drodze, w polach.
Każdy z nas może pomóc, czasami wystarczy tylko nie być obojętnym – podkreśla Magda, wolontariuszka OTOZ Animals.

 

Edit: grudzień 2020.
Szanowni Państwo, mimo, że post został opublikowany blisko 2 lata temu, nadal jest popularny….

Opublikowany przez OTOZ Animals – Inspektorat w Tarnowie Niedziela, 6 stycznia 2019

Fot. domena publiczna