Polacy, nie jesteśmy prawdziwkowymi monopolistami!

We wstępie do polskiego wydania książki „Biografia prawdziwka. Superbohater wśród grzybów”, jej autor, Norweg Pål Karlsen napisał: „Dla miłośnika prawdziwków z grzybosceptycznego kraju takiego jak Norwegia możliwość spotkania wszędzie na swojej drodze zbieraczy to naprawdę coś cudownego. W środku lasu. Na drogach. W sklepach. Odniosłem wrażenie, że w Polsce każdy ma jakiś stosunek do grzybów, a zwłaszcza do borowika.” A ja po przeczytaniu tej książki mogę powiedzieć, że dla grzybiarza z Polski rozszerzenie horyzontów grzybowych poza nasz kraj jest jeszcze ciekawszym przeżyciem.

Autor książki, zafascynowany prawdziwkiem – jego biologią, znaczeniem w przyrodzie, kulturze, historii, gospodarce i oczywiście w kuchni – postanowił zgłębić te tematy gruntownie. Dzięki temu prawdziwek i dla nas przestanie być grzybem do wigilijnych pierogów lub grzybkiem w occie, a nabierze zupełnie nowych wymiarów.

Czy ktoś wiedział, że o ile starożytni Grecy byli bardzo nieufni, jeśli chodzi o grzyby, to Rzymianie bardzo je cenili? Istnieje epigram rzymski, że złoto i srebro można powierzyć posłańcowi, ale nigdy grzyby. O tym i innych ciekawostkach z historii i kultury dowiemy się z książki Påla Karlsena.

Duża część książki poświęcona jest występowaniu borowików (rosną tylko na półkuli północnej), odmianom specyficznym dla danych warunków geograficznych i ich upodobaniom związanym z rodzajem gleby, drzewami, itd.  Dowiemy się o borowikach we Włoszech (porcini), w Kalifornii oraz o tym, że ogromne ilości i bogactwo gatunków występuje w Chinach w prowincji Yunnan.

Ryzykując życiem

Pål Karlsen odwiedził najbardziej prawdziwkowe miejsca na świecie, spotkał się tam ze zbieraczami grzybów i dowiedział się, że grzybów szuka się w na górskich przełęczach Alp, często ryzykując życiem, w przybrzeżnych lasach w stanie Oregon (USA) lub w małym zagajniku koło Bielska Podlaskiego. W czasie spotkań z grzybiarzami rozmawiał o tym, jakie znaczenie mają grzyby w ich życiu, czy jest to głównie pasja, czy istotny element dochodu w gospodarstwie domowym i kto jest odbiorcą ich grzybów. Oczywiście nie zabrakło też tematów związanych przetwarzaniem na własny użytek i na handel.

Bardziej wnikliwych czytelników-grzybiarzy zainteresują rozdziały pod wspólnym tytułem Poziom Zaawansowany. Tu dowiemy się, gdzie i kiedy najlepiej szukać grzybów (wskazówki dotyczą w dużym stopniu polskich warunków), uzyskamy podstawowe wiadomości o ich biologii i co jest z tym związane. Przeczytamy o tym, czy możliwa jest hodowla prawdziwków, o szkodnikach i innych zagrożeniach.

Spora część książki poświęcona została roli borowików w gospodarce. Porównana jest sytuacja sprzed kilkudziesięciu lat i obecna, przedstawione są zmiany, jakie dokonały się przy przejściu od małych krajowych rynków do obecnego globalnego, podkreślona została też rola Chin. Jak się dowiedziałam, borowik to już nie tylko grzyb, ale ważny towar handlowy.

Zakończenie książki ucieszy amatorów potraw z borowików, bo zawartych jest tam kilkadziesiąt przepisów ze wszystkich krajów, od przystawek do deserów. Polskiemu wielbicielowi dań z grzybów trudno czymś zaimponować, ale jeśli podamy mu lody, ciastka lub praliny borowikowe to wrażenie murowane!

Z pokolenia na pokolenie

Oprócz tych ekstrawagancji znajdziemy wiele „normalnych” przepisów dla każdego, często jednak odbiegających od dań goszczących na polskich stolach.

Pål Karlsen zauważył, że w Polsce grzybiarzem jest się z pokolenia na pokolenie: uczymy się chodząc do lasu, z mamą, babcią, ojcem i dziadkiem. Zbieramy to, co oni zbierali i trudno jest przekonać polskiego grzybiarza do odkrywania nowych jadalnych gatunków grzybów. Jesteśmy grzybowymi konserwatystami.Ta książka bardzo rozszerza naszą wiedzę o grzybach, ale też o innych ludziach. Zobaczymy, że miłośnicy prawdziwków są na całym świecie, zbierają je w najdziwniejszych dla nas miejscach i przyrządzają w najrozmaitszy sposób.

Mamy teraz w Polsce szczyt sezonu grzybowego. Książka „Biografia prawdziwka” będzie świetnym dopełnieniem wrażeń z grzybobrania albo pociechą dla tych, którzy nie mogą wybrać się na grzyby.

Antonina Zalewska

ZOBACZ TAKŻE:

Dobra grzybowa passa trwa (zdjęcia)