Dostali zgłoszenie o żółwiu. Zamiast niego był pijany z ponad 3 promilami

Warszawscy strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o żółwiu, który miał się znajdować w okolicy Stawów Brustmana. Funkcjonariusze nie znaleźli żółwia. Zamiast niego zauważyli mężczyznę, który stał po pas w wodzie.

Kilka minut po godzinie 21. strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego odebrali zgłoszenie o lądowym żółwiu, którego ktoś widział przy Stawach Brustmana. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, po kilku minutach poszukiwań nie znaleźli żółwia. Zamiast niego zauważyli… stojącego po pas w wodzie mężczyznę, który nieudolnie próbował wydostać się na brzeg.

– Prób wyjścia z opresji nie ułatwiał mu spożyty wcześniej alkohol, który mimo pewnej odległości, był dobrze wyczuwalny. Gdy tylko się poruszał, błoto utrudniało mu wyjście. Mężczyzna powiedział, że nie chciał się kąpać, ale przechodząc obok pośliznął się i wpadł do wody. Dodał, że wcześniej prosił ludzi o pomoc w wydostaniu się ze stawu, ale przechodzący tylko się z niego śmiali. Strażnicy miejscy potraktowali tę sytuację bardzo poważnie i nie bez trudu pomogli mu wyjść na brzeg. Mężczyzna był osłabiony, trząsł się z zimna i nie mógł ustać na nogach – relacjonują strażnicy miejscy z Warszawy. 

Pechowiec został umieszczony w przedziale przewozowym radiowozu i przewieziony do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych. Tam zbadano jego trzeźwość. Wynik 3,4 promila (1.66 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu nie pozostawiał wątpliwości, że nocleg w tej placówce będzie dla niego najbezpieczniejszym rozwiązaniem. Fot. główna ma charakter wyłącznie poglądowy.

ZOBACZ TAKŻE:

Jedziesz pijany? Policja może skonfiskować Ci auto!