Żmigrodzcy policjanci w jednym z bloków mieszkalnych zauważyli dziewczynkę, wychylającą się niebezpiecznie przez okno. Jak się później okazało zapłakane i roztrzęsione dziecko drugi dzień przebywało zamknięte w mieszkaniu bez opieki. Nieodpowiedzialną matkę funkcjonariusze zatrzymali następnego dnia. Trafiła do policyjnego aresztu. Usłyszała już zarzut narażenia małoletniej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Policjanci z komisariatu w Żmigrodzie w woj. dolnośląskim w trakcie wykonywania czynności służbowych w jednym z bloków mieszkalnych zauważyli dziewczynkę, która w niebezpieczny sposób wychylała się przez okno. Dziecko płakało i było roztrzęsione. Zaniepokojeni funkcjonariusze natychmiast udali się do tego mieszkania i wezwali ją do drzwi, a w rozmowie, z jak się okazało 10-letnią dziewczynką, ustalili, że już drugi dzień przebywa bez opieki w zamkniętym mieszkaniu.
– Na miejsce wezwano jednostkę straży pożarnej, która wydobyła dziewczynkę z mieszkania przez okno. Na miejsce zdarzenia przybyła również kurator sądowa, z którą dziewczynkę przewieziono do pogotowia opiekuńczego we Wrocławiu. Policjanci rozpoczęli czynności zmierzające do ustalenia miejsca pobytu nieodpowiedzialnej matki dziecka, którą zatrzymano następnego dnia i w związku z brakiem opieki z jej strony i narażeniem małoletniej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, osadzono w policyjnym areszcie – informuje podkom. Piotr Dwojak z KPP w Trzebnicy.
Przestępstwo narażenia małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w przypadku, kiedy na sprawcy ciąży obowiązek opieki, zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. O dalszym losie kobiety zdecyduje teraz sąd. Fot. główne ma charakter poglądowy.
ZOBACZ TAKŻE:
Fot. ma charakter poglądowy. Źródło policja.gov.pl