3 tys. zł kary za położenie paragonu na ladzie. Przepisy milczą, urzędy skarbowe wręczają mandaty

Trzy tysiące złotych – tyle miała zapłacić sprzedawczyni w jednej z lodziarni w Polsce, którą urząd skarbowy ukarał mandatem za położenie paragonu na ladzie sklepu. Kara została ostatecznie uchylona przez Krajową Administrację Skarbową. Jednak przepisy nie regulują sposobu wręczania paragonów konsumentom, co prowadzi do kuriozalnych sytuacji.

Sytuacje, w których sprzedawcy wydają paragony i zamiast dać je klientowi do ręki, kładą je na ladzie są powszechnym zjawiskiem. Często konsumenci też odmawiają przyjęcia pokwitowania. Powstaje więc pytanie czy w przypadku, gdy klient coś kupuje, a sprzedawca wręcza mu paragon i kładzie go na ladzie to czy jest to niepoprawne zachowanie? Jeśli akurat zachodzi kontrola to faktycznie mogłoby wydawać się, że paragon nie został wręczony klientowi osobiście. To kuriozalna sytuacja, biorąc pod uwagę, że wielu podatników zwyczajnie nie chce odbierać paragonów. Z kolei przepisy w żaden sposób nie regulują, w jaki sposób paragony mają być wydawane klientom.
Warto zastanowić się, jak punkty gastronomiczne i inne sklepy mają wydawać konsumentom paragony. Sprzedawcy mogliby dawać je razem z torbami czy, w tym przypadku, z wafelkiem. Wtedy nie byłoby wątpliwości, że dokument trafił bezpośrednio do ręki klienta.

W mojej ocenie przypadek lodziarni to przykład naruszenia zasad kontroli. Tego typu sytuacje nie powinny mieć miejsca, a takie działania organów podatkowych powinny być wyjątkiem, a nie regułą. Wręczanie mandatów za takie “przewinienia” działa na niekorzyść zaufania podatników do organów podatkowych i państwa i sprzeczne z wszelkimi zasadami. Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt

ZOBACZ TAKŻE:

Zamiast radosnych wspomnień niesmak. Ile alkoholu można przywieźć z zagranicy

Fot. główna ma charakter poglądowy.