2,5 tysiąca złotych za jazdę rowerem na bani

Rowerzysta, który przewrócił się na jednej z warszawskich ulic solidnie się potłukł. To jednak nie był jego największy problem. Gdy podbiegli do niego strażnicy miejscy, by udzielić mu pomocy, poczuli, że jest pijany. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miał blisko 4 promile alkoholu. 

Strażnicy miejscy z I Oddziału Terenowego, którzy radiowozem patrolowali Stare Miasto, zauważyli na ulicy Mostowej rowerzystę jadącego w kierunku ulicy Starej. Na skrzyżowaniu cyklista nie był w stanie zapanować nad swoim pojazdem i zahaczył o znak drogowy. W wyniku tej kolizji wywrócił się ze swoim rowerem.

– Funkcjonariusze natychmiast podbiegli do niego, by sprawdzić, czy nie potrzebuje pomocy. Pechowiec nieźle się potłukł, ale nie potrzebował pomocy medycznej. Strażników zaniepokoił jednak silny zapach alkoholu, który poczuli od mieszkańca Pruszkowa. Mężczyzna przyznał, że pił od rana „kolorową wódkę” i pewnie to ona „zaszkodziła”. Aby uniemożliwić nietrzeźwemu rowerzyście dalszą jazdę, strażnicy odebrali mu rower i wezwali patrol policji – relacjonują strażnicy miejscy z Warszawy. 

Policjanci przebadali mężczyznę alkomatem – wynik wskazał blisko 4 promile (1,83 mg/l) w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został ukarany przez policjantów mandatem w wysokości 2,5 tys. zł.

ZOBACZ TAKŻE:

Pijana rowerzystka dostała mandat w wysokości 2,5 tysiąca złotych

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło Straż Miejska Warszawa