Napój pełen zalet. Spróbujesz kombuchy?

Na occie jabłkowym robionym w domu pojawia się czasami galaretowaty, biały kożuszek. Nie przestraszcie się i nie wylewajcie octu uważając, że zapleśniał. Zresztą ocet pozostaje klarowny i ma przyjemny kwaskowo-jabłkowy zapach. To, co powstało, to tak zwany grzybek herbaciany lub japoński. Nie jest to jednak grzyb, lecz SCOBY – tworzy go celuloza z wbudowanymi w nią mikroorganizmami. Skrót powstał od angielskiej nazwy symbiotic culture of bacteria and yeast (symbiotyczna kultura bakterii i drożdży).

SCOBY umieszczone w posłodzonej herbacie powoduje fermentację, w wyniku której powstaje kombucza (lub kombucha), słodko-kwaśny, lekko musujący napój o niewielkiej zawartości alkoholu (do 2%). Kombucza znana jest od dwóch tysięcy lat, a moda na nią wraca co jakiś czas. Przypisywane są jej rewelacyjne własności zdrowotne. Chociaż nie wszystkie z nich zostały potwierdzone, to warto się zainteresować kombuczą, bo sam jej skład świadczy o pozytywnym oddziaływaniu na nasz organizm. Przede wszystkim ma ona silne działanie odtruwające, ze względu na obecność kwasu glukorowego. Kwas ten łączy się z wieloma toksynami i metabolitami leków, które po przechwyceniu są unieszkodliwione i wydalane z organizmu. Z kolei obecność kwasów octowego i jabłkowego oraz polifenoli ogranicza gromadzenie się tłuszczu w organizmie, wobec tego wspomaga odchudzanie.

Zawartość w kombuczy żywych kultur bakterii wspomaga florę bakteryjną jelit, a jak wykazały badania wpływa to dodatnio nie tylko na procesy trawienne, ale też wzmacnia układ odpornościowy organizmu. Znaczne ilości witamin z grupy B oraz witaminy C to kolejna zaleta kombuczy. Nie powinny pić jej dzieci oraz kobiety w ciąży, ponieważ zawiera alkohol. Najlepiej rozpocząć picie kombuczy od niewielkich ilości 50-100 ml dziennie, ponieważ początkowo jako reakcja organizmu mogą pojawić się bóle głowy i biegunka.

Z pewnością kombucza jest zdrowsza od wielu napojów gazowanych i jest bardzo dobrym ich zamiennikiem. Szczególnie że możemy dopasować smak do własnych upodobań. Do jej wykonania możemy wziąć dowolną herbatę: czarną, zieloną lub aromatyzowaną, a do posłodzenia zwykły biały cukier, cukier trzcinowy, kokosowy lub miód.

Przyrządzenie kombuczy jest bardzo proste

Przede wszystkim musimy mieć SCOBY, to, które zrobiło się nam na occie jabłkowym lub pozyskane od kogoś, kto już robi kombuczę. W trakcie fermentacji grzybek się dzieli i z tak zwanej matki powstają grzybki córki. Po oddzieleniu, nowy grzybek z niewielką ilością kombuczy należy przełożyć do szerokiego szklanego naczynia. Jeśli nie możemy odebrać go od razu, to najlepiej trzymać naczynie w lodówce i tam w uśpieniu grzybek zaczeka na odbiór. SCOBY, zwykle pod nazwą kombucza, kupimy też przez Internet.

Zaczynamy od zaparzenia herbaty, możemy użyć torebek, ale lepiej dobrej herbaty liściastej. Po zaparzeniu przecedzamy ją do dużego szklanego słoja (najlepiej zróbmy od razu (3 – 4 litry), uzupełniamy przegotowaną wodą i słodzimy. Herbata nie powinna być zbyt mocna i słodka, dobre proporcje to łyżka herbaty liściastej (lub dwie torebki) i 2 łyżki cukru na 1 litr, ale zależy to od rodzaju herbaty i cukru, których użyjemy. Pozostawiamy herbatę do ostudzenia do temperatury pokojowej i umieszczamy w niej SCOBY razem z niewielką ilością kombuczy z poprzedniej fermentacji. Jeśli mamy własne SCOBY z octu jabłkowego, to do herbaty dodajmy 2 łyżki tego octu. Słój przykrywamy gazą lub papierowym ręcznikiem i zakładamy gumkę, ale nie zakręcamy, bo w trakcie fermentacji konieczny jest dostęp powietrza. W zależności od temperatury fermentacja przebiega od 5 do 10 dni. Po 5 dniach należy napój spróbować i jeśli smak nam odpowiada, to przelewamy go do szklanych butelek. Kombuczę przechowujemy w lodówce i stopniowo pijemy. Przed wypiciem możemy dodać świeże owoce, listki mięty lub melisy podnosząc jeszcze jej walory smakowe i odżywcze.

Nie tylko w kuchni

W trakcie fermentacji zwykle powstaje grzybek – córka, najlepiej go oddzielić i wykorzystać do zrobienia nowej kombuczy. Grzybka – matki możemy nadal używać, choć lepiej nie wykorzystywać go więcej niż kilka razy. SCOBY możemy też wykorzystać do domowej produkcji octów. Z kombuczy zostawionej na dłuższy czas powstanie ocet herbaciany, a SCOBY umieszczone w świeżym soku jabłkowym przyspieszy jego fermentację i szybko uzyskamy ocet jabłkowy.

Oczywiście przy robieniu kombuczy przestrzegajmy bardzo czystości, a wszystkie naczynia powinny być wyparzone wrzątkiem. Nie używajmy naczyń metalowych i plastikowych, bo mogą wpłynąć niekorzystnie na smak. SCOBY przed przeniesieniem do nowego naczynia dobrze jest wypłukać w przegotowanej, letniej wodzie.

SCOBY może być nie tylko wykorzystane w kuchni. Ciekawe jego zastosowanie zaproponowała Polka, absolwentka School of Form Uniwersytetu SWPS, Róża Rutkowska. Opracowała ona sposób wykonania ze SCOBY materiału do pakowania żywności, który będzie nie tylko ją chronił, ale też przedłużał świeżość produktów. Takie eko-opakowanie możemy bez szkody dla środowiska wyrzucić na kompost, ale możemy też zjeść!

Antonina Zalewska

Inne teksty naszej autorki znajdziecie tutaj.