Ostatni raz to dzieło można było zobaczyć 17 lat temu

Obszerny rysunek stanowi rewię XVII-wiecznej mody, zarówno zachodniej, jak i tej rodzimej. Kolorami mienią się brokaty, adamaszki, aksamitne żupany, białe kryzy, wyszywane srebrem pludry, karmazynowe liberie, zdobione piórami kapelusze i turbany. Uwagę zwraca również wspaniała prezentacja husarii − symbolu ówczesnego oręża polskiego. Skrzydlatych jeźdźców zdobią barwne pęki piór, a ich plecy okrywają lamparcie skóry. W rękach dzierżą tarcze, szable, nadziaki i buzdygany. Nad oddziałami łopoczą proporce, a dobosze bębnią w kotły. Rzędy końskie połyskują złotem i drogocennymi kamieniami. W orszaku z gracją paradują rumaki wszelkiej maści – białe, siwe, gniade, kare, kasztanowate.

Jedyne takie dzieło sztuki w Polsce i jedno z niewielu tego rodzaju w Europie – ponad 15-metrowa Rolka sztokholmska należy do pereł zamkowej kolekcji. Unikatowy fryz anonimowego artysty ukazuje uroczysty wjazd do Krakowa orszaku ślubnego króla Zygmunta III i arcyksiężniczki Konstancji Austriaczki 4 grudnia 1605 r. Wystawa prezentująca bezcenny dokument XVII-wiecznej kultury polskiej inauguruje obchody Roku Wazowskiego 2019. Wyjątkowy jubileusz upamiętnia 400. rocznicę ukończenia zleconej przez monarchę przebudowy Zamku, który zyskał dzięki niej obecny kształt pięcioboku.

Do Zamku Królewskiego w Warszawie dzieło trafiło w 1974 r. jako dar ówczesnego premiera Szwecji Olofa Palmego. Wcześniej znajdowało się w zbiorach muzealnych w Sztokholmie, gdzie prawdopodobnie pojawiło się jako zdobycz wojenna po potopie szwedzkim.

Rysunek, wykonany w technice akwareli i gwaszu z użyciem złotej farby, przedstawia blisko 600 uczestników pochodu. Precyzja malarska umożliwia rozpoznanie nie tylko poszczególnych grup, lecz także konkretnych osobistości biorących udział w ceremonii. Głównymi bohaterami tej barwnej galerii postaci są podążający na kasztanowym koniu król Zygmunt III oraz jadąca w czarno-złotym paradnym powozie królewska narzeczona, Konstancja Austriaczka. Wśród przedstawionych na Rolce postaci dostrzec można również: 10-letniego wówczas królewicza polskiego Władysława, matkę i siostrę arcyksiężnej Konstancji, arcyksięcia Maksymiliana Ernsta, nuncjusza papieskiego Klaudiusza Rangoniego, chorążego wielkiego koronnego Sebastiana Sobieskiego czy wojewodę poznańskiego Hieronima Gostomskiego. Szczególnie intrygująca jest postać tzw. kobiety z brodą, czyli Heleny Antonii z Liège – dwórki Habsburżanek, która przybyła z nimi z Grazu do Krakowa – wyjaśnia komisarz wystawy Marta Zdańkowska.

Jak dodaje, jako pełna detali, misterna pamiątka spektakularnej królewskiej uroczystości Rolka sztokholmska odsłania sekrety ceremoniału dworskiego sprzed czterech wieków. Obszerny rysunek stanowi rewię XVII-wiecznej mody, zarówno zachodniej, jak i tej rodzimej. Kolorami mienią się brokaty, adamaszki, aksamitne żupany, białe kryzy, wyszywane srebrem pludry, karmazynowe liberie, zdobione piórami kapelusze i turbany. Uwagę zwraca również wspaniała prezentacja husarii − symbolu ówczesnego oręża polskiego. Skrzydlatych jeźdźców zdobią barwne pęki piór, a ich plecy okrywają lamparcie skóry. W rękach dzierżą tarcze, szable, nadziaki i buzdygany. Nad oddziałami łopoczą proporce, a dobosze bębnią w kotły. Rzędy końskie połyskują złotem i drogocennymi kamieniami. W orszaku z gracją paradują rumaki wszelkiej maści – białe, siwe, gniade, kare, kasztanowate.

Rolka sztokholmska trafiła do Polski w złym stanie zachowania, dlatego pod koniec lat 80. XX w. rozdzielono ją na 39 arkuszy, z których pierwotnie była sklejona, zachowując przy tym możliwość ponownego zestawienia elementów malowidła na potrzeby ekspozycyjne. Ze względu na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych dzieło jest prezentowane okazjonalnie – publiczność zamkowa mogła je ostatnio podziwiać w 2002 roku – podkreśla Marta Zdańskowska.

Wystawę można oglądać od 5 lutego do 10 marca br. na Zamku Królewskim w Warszawie. Szczegóły znajdziecie na stronie zamku

ZOBACZ TAKŻE:

Jak “oswoić” dziecko z chorobą i leczeniem