Niby kot jaki jest, każdy widzi, ale kot na wysokości 2500 metrów n.p.m. to widok zupełnie niecodzienny. A takiego właśnie wyjątkowego turystę spotkał na szczycie Rysów jednej z turystów, który wybrał się na wycieczkę w Tatry. – To kot z duszą kozicy komentują – internauci.
Jak możemy zaobserwować na filmie, czworonóg nie podziwiał widoków, tylko siedział i dostojnie mył łapy. Zupełnie nie przejmował się też turystami, a tym bardziej nie wyglądał na przerażonego wysokością. Zainteresował się za kanapką i herbatą, którą miał ze sobą turysta.
– Trekking rzecznika na Rysy. Piękne dziś przedstawienie dały chmury i mgła, a wszystko oglądał ze szczytu najprawdziwszy kot. Jak tu nie kochać Tatr – skomentował autor filmiku Wojtek Jabczyński, na co dzień rzecznik Orange.
Nie wiadomo skąd kot przywędrował kot. W rozmowie z Tatromaniakiem pan Wojtek stwierdził, że najprawdopodobniej przyszedł z turystami ze schroniska po słowackiej stronie. W internetowej dyskusji pojawiły się głosy, że powinno się zabrać go na dół.
– Może należy uszanować wolę kota, skoro zdecydował się chodzić własnymi ścieżkami. Miejmy nadzieję, że instynkt go nie zawiedzie i zaprowadzi do domu, gdy stwierdzi, że ma już dosyć tej eskapady – podsumowuje jedna z internautek.
Kot na najwyższym polskim szczycie ogląda #Tatry ⛰😍🙀 pic.twitter.com/uOERHsnSo3
— Wojtek Jabczyński (@RzecznikOrange) 20 października 2018
fot. Krzysztof Dudzik/ Wikimedia