Nocy ubiegłej na przystanku osobowym Bobrowniki koło Łowicza położonym między stacjami Nieborów a Łowicz dokonano potwornego morderstwa.
W nocy, gdy w dyżurce stacyjnej znajdował się dyżurny ruchu, pełniący zarazem obowiązki przejazdowego, Zygmunt Wiśniewski — nieznani sprawcy oddali przez okienko serię strzałów rewolwerowych. Wiśniewski martwy zwalił się na ziemię. Mordercy — prawdopodobnie dwaj — dostali się następnie przez okienko do wnętrza dyżurki, skąd zrabowali kasetkę metalową z pieniędzmi oraz rower, własność zamordowanego Wiśniewskiego — po czym zbiegli.
Nad ranem zawiadomiono o morderstwie stację Łowicz, skąd wyruszyły do Bobrownik władze śledcze oraz lekarze. Jak wyniki z sekcji zwłok, Wiśniewski otrzymał 8 kule w klatkę piersiowi. Zgon nastąpił natychmiast. W kasetce, którą zrabowali mordercy, sądząc z ilości sprzedanych biletów, znajdowało się 8 złotych. Ś
lady wskazują, że bandyci uciekli w stronę Skierniewic. Byli to prawdopodobnie członkowi bandy grasującej od pewnej czasu w powiecie łowickim. Policja znajduje się na tropie bandytów.
Policja ustaliła, że napad był dokonany o godz. 2-ej w nocy. j Bandyci przybyli z innego rejonu, ponieważ zupełnie nic orientowali się w miejscowych j stosunkach, na co wskazuje, że napadli na kasę przystanku, która zwykle zawierała najwyżej 20 zł. Nie ulega wątpliwości, j że była to ta sama banda, złożona z 3-ch osób, która w nocy z 3 na 4 bm. dokonała napadu rabunkowego na przystanek kolejowy Boża Wola pod Warszawą, raniąc w lewy policzek pracownika kolejowego, Tadeusza Solarka. Wówczas aresztowano żonę Solarka i jej przyjaciela, jako podejrzanych o udział w zbrodni, lecz wykazali oni swoje alibi.
Tekst ukazał się w: Wieczór Warszawski. R. 11, 1938, nr 91, źródło crispa.uw.edu.pl/
Fot. ma charakter poglądowy.