Para sześćdziesiąciopięciolatków świętuje w barze czterdziestą rocznicę małżeństwa. W pewnej chwili podlatuje do nich wróżka.
– Za to, że jesteście dla innych przykładem szczęścia, troski i przywiązania spełnię po jednym życzeniu od każdego z Was – mówi.
Po chwili namysłu jako pierwsza odzywa się żona :
– Zawsze chcieliśmy opłynąć cały świat – stwierdza.
I szast prast, w sekundę później trzyma w ręce dwa bilety na rejs statkiem dookoła świata.
Mąż myśli chwilę, po czym obwieszcza:
– Przykro mi kochanie, ale chciałbym mieć żonę trzydzieści lat młodszą ode mnie.
I szast prast – mąż stał się 95-latkiem.
Morał z tej historii jest taki: Mężczyźni, którzy są niewdzięcznymi palantami, powinni zawsze pamiętać, że wróżki to kobiety.
ZOBACZ TAKŻE:
Pewne małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście… (dowcip)