Prof. Czachorowski: trzeba kosić trawę, ale róbmy to rzadko

Kosić rzadziej – to najprostsza odpowiedź na pytanie, czy miejskie trawniki powinno się kosić, czy też nie. Za koszeniem przemawiają nieobiektywne względy estetyczne, za niekoszeniem – wszystko inne – mówi w rozmowie z PAP prof. Stanisław Czachorowski z UWM.

Co roku, już od początku wiosny, rozpoczyna się publiczna dyskusja na temat tego, czy trawniki miejskie i przydomowe powinno się kosić, czy też nie. Zwolennicy koszenia mówią o estetyce, minimalizowaniu ryzyka ukąszenia przez kleszcze, redukowaniu stężenia alergizujących pyłków; przeciwnicy – o rujnowaniu siedlisk wielu gatunków bezkręgowców, zaburzaniu bioróżnorodności oraz niszczeniu miejsc, które w naturalny sposób ochładzają okolicę, oczyszczają powietrze i utrzymują wodę w glebie.

Jak powiedział w rozmowie z PAP dr hab. Stanisław Czachorowski, profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, pracownik Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska, nie chodzi o to, aby całkiem zaprzestać koszenia, ale by robić to zdecydowanie rzadziej. Przede wszystkim zaś chodzi o zmianę sposobu myślenia o zieleni miejskiej i metodach gospodarowania nią.

– Krótko przycięte trawniki to kwestia mody. Przyszła do nas tak, jak moda na określone ubrania, samochody czy diety. Niestety, ta moda jest szkodliwa i nie przystaje do realiów – uznał profesor. – Dyskusja rzeczywiście toczy się coraz intensywniej, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, ale – niestety – argumenty merytoryczne bardzo słabo się w niej przebijają.

ZOBACZ TAKŻE:

Nie rezygnuj z wyjazdu, ale odpuść koszenie trawnika

Pełna treść artykułu: naukawpolsce.pl. Źródło informacji: Nauka w Polsce. Źródło pap-mediaroom.pl