Miał już blisko trzy promile, ale chciał pić dalej

Pewien mieszkaniec warszawskiego Mokotowa szykował chyba imprezę, ale nie zamierzał za nią zapłacić. Ukradł kilka puszek piwa i zakąskę w jednym ze sklepów przy alei Niepodległości. Gdy uciekał, został zauważony przez patrol straży miejskiej…

Strażnicy miejscy z II Oddziału Terenowego, którzy około godziny 18.30 przeprowadzali czynności służbowe nieopodal delikatesów przy alei Niepodległości zauważyli, jak ze sklepu wybiega z koszykiem na zakupy młody mężczyzna. Po chwili wybiegli pracownicy placówki handlowej, którzy krzyczeli, że to złodziej. Funkcjonariusze natychmiast udali się w pościg.

– Mężczyzna, nie zważając na duży ruch samochodowy, wbiegł na ulicę. Strażnicy ujęli go na pasie rozdzielającym jezdnie przy skrzyżowaniu z ulicą Dąbrowskiego. Ponieważ był agresywny, funkcjonariusze go obezwładnili. Złodziej został doprowadzony do sklepu. Tam personel sklepu ustalił, że wartość skradzionych ośmiu puszek piwa i czterech zapiekanek wynosiła 66 złotych. Do sklepu wezwano patrol policji. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie alkomatem wykazało, że 28-letni sprawca kradzieży miał w wydychanym powietrzu blisko trzy promile (1.4 mg/l) alkoholu – relacjonują strażnicy miejscy z Warszawy.

Został przewieziony do SOdON. Po wytrzeźwieniu, zajęła się nim policja.

ZOBACZ TAKŻE:

Skoro jest noc, to trzeba spać. Pijany 53-latek bardzo mocno wziął sobie te słowa do serca

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło Straż Miejska Warszawa