Powiedział mundurowym, że przeskoczy przez płot i zapali znicze

Pewien mężczyzna postanowił odwiedzić groby swoich bliskich. Zaparkował auto, wypakował znicze i udał się do bramy. Poirytowany faktem, że jest zamknięta, podszedł do stojącego obok radiowozu i używając słów powszechnie uznawanych za wulgarne, powiedział strażnikom miejskim z Gdańska, co o tym wszystkim myśli. Mundurowi od razu zauważyli, że ich rozmówca może być pod wpływem alkoholu.

To było w sobotę, 31 października, około godziny 14. Funkcjonariusze z Referatu Interwencyjnego zabezpieczali okolice cmentarza Salvator Nowy. W pewnej chwili ich uwagę zwrócił mężczyzna, który bezskutecznie próbował dostać się na teren nekropolii. Gdy podszedł do radiowozu, strażnicy poinformowali go o zamknięciu cmentarzy. Wyraźnie zdenerwowany powiedział mundurowym, że przyjechał z Anglii, że nic nie wiedział o zamkniętych cmentarzach, że przeskoczy przez płot i zapali znicze…  relacjonuje Marta Drzewiecka z gdańskiej straży miejskiej.

Jak dodaje, strażnicy podejrzewali, że ich rozmówca nie jest trzeźwy. Wezwali więc na miejsce patrol policji. Okazało się, że 42-latek faktycznie był pod wpływem alkoholu (badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila w wydychanym powietrzu). Dodatkowo policjanci ustalili, że miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.

Nie był to też jedyny pijany kierowca, którego udało się w tym dniu zatrzymać dzięki pracownikom gdańskiej straży. Około godziny 3:00 operatorzy monitoringu miejskiego zauważyli kierowcę, który tzw. zygzakiem przemierzał Główne Miasto. Mężczyzna został zatrzymany przez poinformowanych wcześniej policjantów na ulicy Szopy.

ZOBACZ TAKŻE:

Zapal wirtualny znicz i wspomóż Puckie Hospicjum

Fot. źródło strazmiejska.gda.pl