Wstrzykiwała sobie heroinę, trzymając dziecko na ręku

 W upalny dzień kobieta zamknęła się na pół godziny w plastikowym toalecie z dwuletnią córeczką, gdzie wstrzykiwała sobie heroinę. Nie wiadomo ile czasu by tam spędziła, gdyby nie reakcja przypadkowych osób widzących, że kobieta przebywa tam tyle czasu oraz interwencja funkcjonariuszy. Kobieta została wyproszona z sanitariatu. Była pod działaniem środków odurzających. Funkcjonariusze przekazali dziecko ojcu, a matkę zatrzymali. 

Kwadrans przed godziną 15 policjanci zostali wezwani na ul. Jadźwingów na warszawskim Mokotowie. Przypadkowi przechodnie zauważyli, że około pół godziny wcześniej do kabiny sanitarnej weszła kobieta z dzieckiem na ręku. Czas, jaki tam spędzała, zaniepokoił widzące to osoby. Wobec powyższego o swoich spostrzeżeniach powiadomili policjantów.

Dzielnicowi kilkakrotnie pukali w drzwi kabiny. Ze środka rozgrzanego słońcem sanitariatu wyszła 32-latka z córeczką na ręku. Kobieta miała szkliste, mętne oczy, powiększone źrenice i zakłóconą percepcję oraz mowę, co mogło świadczyć o tym, że była pod działaniem środka odurzającego. Kiedy policjanci zapytali ją, dlaczego tak długo była wewnątrz powiedziała, że zmieniała dziecku pampersa. Tymczasem dziewczynka była w przemoczonej pieluszce jednorazowej. Na pytanie dzielnicowych czy przyjmowała jakieś narkotyki, powiedziała, że wstrzyknęła sobie heroinę, po czym wydała im strzykawkę z odrobiną substancji w środku. W celu zbadania stanu zdrowia dziecka mundurowi wezwali na miejsce załogę pogotowia ratunkowego. Lekarz stwierdził, że dziewczynka jest w dobrej kondycji zdrowotnej – informuje podkom. Robert Koniuszy z warszawskiej policji.

Matka „naćpana”, ojciec poszukiwany

Jak dodaje, po sprowadzeniu fotelika ochronnego dla dziecka funkcjonariusze przewieźli dziewczynkę z jej matka do komendy policji. Następnie ustalili, kim jest ojciec dziecka i go wezwali. Mieszkaniec Piaseczna przyjechał po godzinie. W trakcie sprawdzania go w policyjnym systemie okazało się, że jest poszukiwany przez tamtejszą prokuraturę do ustalenia miejsca pobytu.

Mężczyzna zgodnie z dyspozycją prokuratora otrzymał od policjantów wezwanie do stawienia się na przesłuchanie. Następnie funkcjonariusze wydali mu dziecko. 32-latka po badaniu lekarskim została umieszczona w policyjnej celi. Następnego dnia usłyszała zarzuty posiadania narkotyków oraz narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu córki – wyjaśnia podkom. Robert Koniuszy.

Teraz będzie musiała stanąć przed sądem, który może ją skazać nawet na 5 lat więzienia. O jej zaniedbaniu policjanci poinformują również sąd rodzinny i nieletnich oraz opiekę społeczną.

ZOBACZ TAKŻE:

Matka próbowała przemycić w ustach narkotyki dla syna w więzieniu

Fot., źródło policja.gov.pl