Śpiewać nie każdy może

Lady Gaga jako aktorka. Bradley Cooper jako reżyser. Nie byłam fanką tego pomysłu. Do kina na „Star is born” szłam z pewną taką nieśmiałością. Może przez to byłam tym bardziej pozytywnie zaskoczona tym, co zobaczyłam na ekranie. Ten film chwycił mnie za serce, a ścieżka dźwiękowa z niego umila mi zimowe wieczory.

Sama historia nie jest bardzo oryginalna, a poza tym „Narodziny gwiazdy” na ekranie były wyświetlane już trzy razy, w tym w latach 70. z Barbrą Streisand w roli tytułowej. Oto przeciętna dziewczyna, która w wolnych chwilach śpiewa w klubie, bez odwagi nawet na marzenia o karierze. I oto styrany życiem muzyk, który poza problemami z piciem, problemami z bratem i problemami ze sobą ma też problem ze słuchem. Kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością. Klasyk – można powiedzieć. I tak to wygląda przez pierwsze pół godziny filmu. A potem widzimy relację Lady Gagi i Bradleya Coopera i ten film zyskuje nowy oddech.

To, co mnie urzekło, to pewna offowość tego filmu. Mimo takich nazwisk w obsadzie nie czuje się, że to hollywoodzkie, gładkie, efektowne kino. I to bardzo dobrze. Ponieważ momentami ma się wrażenie, że oglądamy dokument, a w innych scenach, że to improwizowane festiwalowe dzieło. Dużo w tych scenach prawdy, nawet jeśli rozmowy są trudne – a może właśnie dlatego. Ona nie jest słodka a on nie jest jej wybawicielem. On nie jest nauczycielem, a ona nie jest posłuszną uczennicą. Wspólna podróż i wspólne śpiewanie zbliża tych ludzi do siebie a ich relacja nie jest różowa i cukierkowa. Za to jest prawdziwa.

Jestem prawie pewna, że ścieżka dźwiękowa tego filmu skradnie Wasze serca. Są na niej zapisane wszystkie dźwięki z filmu, również śpiewane a capella piosenki, które grana przez Lady Gagę Ally wymyśla na bieżąco na parkingu. Ale też porywające koncertowe wersje stworzonych na potrzeby filmu przebojowych, gitarowych piosenek. W odróżnieniu od tak wielu radiowych hitów, te piosenki są o czymś. To wartościowa muzyka, w której nietrudno się odnaleźć.

Marta Nienartowicz

Inne teksty naszej autorki znajdziecie TUTAJ.  

ZOBACZ TAKŻE:

Karmiło, ale niosło też śmierć