Ludzie szukali tam schronienia już 60 tysięcy lat temu

Ludzie szukali tam schronienia już 60 tysięcy lat temu. Później ukrywał się tam niejaki Malarski, który łupił bogatych, aby wspomagać biednych. Współcześnie Okiennik Wielki, bo o nim mowa, jest mekką wielbicieli wspinaczki. 

Niedaleko Zawiercia w województwie śląskim matka natura w potężnym skalnym murze „wybiła”  okno – o głębokości około 7 i średnicy 5 metrów. Okiennik Wielki wyróżnia się również wysokością ścian, które przekraczają 30 metrów! 

Wraz z pozostałymi skałami tworzy rozległe gruzowisko, przypominające ruiny zamku. Na jego temat istnieje wiele ludowych podań, legend i domysłów. Podobno w średniowieczu istniał zamek, którego zmurszałe resztki ostały się do wieku XIX. Jego istnienie wiąże się z właścicielami nieodległego zamku w Morsku.

Później skały miały dawać schronienie ukochanym przez lud zbójom, na czele z niejakim Malarskim. W legendach był on przystojnym mężczyzną, mającym niezwykłe powodzenie u kobiet. Pod koniec XIX wieku łupił bogatych, aby wspomagać biednych. Skończył on marnie, bo zastrzelił go żandarm, przebrany za żebraka.

Natomiast zgodne z prawdą są twarde dane badań archeologicznych. Człowiek pierwotny z pewnością szukał wśród tych skał (Jaskinia w Okienniku Wielkim) schronienia już 60 tysięcy lat temu.

Współcześnie Okiennik Wielki wraz z towarzyszami jest mekką wielbicieli wspinaczki. Pierwsze trasy poprowadzono tam w latach 60. XX wieku. Najtrudniejszą nazwano „Super Akcje”, a jej trudność w skali stosowanej przez wspinaczy oznaczono magicznym VI.6! Wspinacze często nadają  trasom wymyślne nazwy, jak np. „Niech Się Bida Wścika”, „Czarcie Harce” lub  „Prostowanie Udek” ;-) 

Więcej informacji znajdziecie tutaj.