Nieproszony pasażer na gapę – jadowita skolopendra

Pewien mieszkaniec Rudy Śląskiej przypadkowo przywiózł pewnego stawonoga  z Albanii. Jadowite zwierzę schowało się w walizce i uciekło z niej dopiero podczas rozpakowywania. Niezbędna okazała się pomoc straży pożarnej.

Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz schwytaniu zwierzęcia do słoika. Okazało się, że tajemniczym zwierzęciem jest skolopendra należąca do grupy stawonogów. Są one wyposażone w kolce jadowe, z którymi kontakt może być dla człowieka nieprzyjemny. Na szczęście w tym przypadku nikomu nic się nie stało – relacjonuje zdarzenie Paweł Skwira z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rudzie Śląskiej.

Naturalną porą żerowania tych stawonogów jest noc, więc w dzień uciekają do cienia. Mają nieduży kontakt z ludźmi, ale lepiej nie przewozić takich pasażerów na gapę. Jak się zatem przed tym ustrzec? Może być trudno, ale warto przed włożeniem rzeczy do walizki wszystko dokładnie wytrzepać.

Jak wyjaśnia stołeczny lekarz weterynarii Łukasz Skomorucha, specjalizujący się w pomocy zwierzętom egzotycznym, w Polsce występują w naturze dwa gatunki z rzędu skolopendrokształtnych. Są to Cryptops hortensis, który żyje  na nizinach oraz Cryptops parisi – występuje na południu Polski. Oczywiście, jak wszystkie skolopendry są jadowite. 

Co ciekawe, zdarzają się osoby, które hodują skolopendry w swoich domowych terrariach.

– Ze względu na swój dość agresywny charakter i jad nie są jednak polecane jako pierwsze zwierzęta dla miłośników terrarystyki. Większość doniesień medycznych opisuje, że „ugryzienie” skolopendry jest bolesne, aczkolwiek nie zagrażające życiu. Jedynie w niektórych przypadkach dojść może do poważnych, ogólnoustrojowych konsekwencji – tłumaczy w rozmowie z reporterką WieleLiter.pl Łukasz Skomorucha.

 

ZOBACZ TAKŻE:

Nietoperz w mieszkaniu! Co robić?

fot. kmpspruda.pl