Pizza, lody, frytki czy czekolada śnią się Wam po nocach, ale nie możecie ich zjeść, bo liczycie kalorie? Mamy dla Was dobrą wiadomość! Dziś Międzynarodowy Dzień Bez Diety. Możecie zatem pozwolić sobie na ulubiony przysmak.
– Osoby, które ćwiczą dla siebie po to, żeby dobrze wyglądać i dobrze się ze sobą czuć, mogą sobie pozwolić na zjedzenie jakiegoś przysmaku i nie będzie to dzisiaj wielkim grzechem. Oczywiście wszystko w rozsądnych ilościach. Tym bardziej, że jest to dobre dla zdrowia psychicznego, żeby „odciążyć” głowę i nie „zwariować” w tej diecie. Są wyjątki – osoby które przygotowują się np. do zawodów raczej nie będą mogły pozwolić sobie na świętowanie – podkreśla trener personalny Marcin Krzesiński.
Celem Międzynarodowego Dnia Bez Diety jest także, a może przede wszystkim przypomnienie jak ważna jest akceptacja własnego ciała. Powinniśmy uświadomić sobie, że każdy z nas jest inny i nie ma żadnego wzoru na „jedyną, słuszną figurę”.
– Uważam, że nie każdy powinien mieć „piękne”, umięśnione i wyrzeźbione ciało. Najważniejsze to dobrze czuć się z samym sobą. Dieta najczęściej kojarzy się z wyrzeczeniami i czymś nieprzyjemnym. Może też sprawić, że po jej zakończeniu rzucimy się na jedzenie i dopadnie nas efekt jojo. Moim zdaniem lepiej jest po prostu zmienić nawyki żywieniowe na stałe. Wtedy zmiany nie będą tak drastyczne i będzie łatwiej wytrzymać na „nowej drodze życia”. Nie można też popaść ze skrajności w skrajność i zamiast dobrze oraz zdrowo wyglądać nabawić się anoreksji – stwierdza nasz ekspert.
Ten dzień ma nam również przypomnieć, że nie wolno dyskryminować nikogo ze względu na tuszę,
– Często osoby są otyłe nie dlatego, że jedzą zbyt dużo, ale dlatego, że są chorzy np. na niedoczynność tarczycy – podsumowuje pan Marcin.