Upał męczy nie tylko nas. Jak pomóc skrzydlatym przyjaciołom

Miasto jest pustynią dla stworzeń niepotrafiących korzystać z wody mineralnej i kranów. Woda w miastach jest towarem deficytowym i szybko znika, a jej źródła są dla ptaków na wagę złota.

Dzieje się tak pomimo tego, że w miastach pada nieco częściej, niż na otaczających je terenach. Opady te nie są jednak gromadzone i błyskawicznie znikają. Związane jest to z niewielkimi właściwościami retencyjnymi gleb miejskich: jest tu niewiele próchnicy, warstwy gleby są przemieszane, a w jej głębi ciągnie się plątanina rur i kanałów działających jak dreny. Również twarda, wybetonowane, wyasfaltowana bądź wyłożone kostką powierzchnia gleby nie zatrzymuje wody. Woda najzwyczajniej w świecie spływa z niej, a jeśli gromadzi się w jakiś zagłębieniach tworząc kałuże, to utrzymuje się krótko, poddając się szybkiemu parowaniu. Warto zwrócić uwagę, że te uprzykrzające nam życie kałuże są częstokroć oblegane przez ptaki, dla których nierzadko stanowią jedyne źródło wody pitnej – nie zawsze czystej, ulokowanej w bezpiecznym miejscu, ale jedynej dostępnej – wyjaśnia Marcin Siuchno ze Stowarzyszenia Ptaki Polskie.

Bądź blisko!

Jak dodaje, ptaki z reguły omijają obszary pozbawione wody lub z jej niedoborami. Dlatego też ogrody z dostępnym źródłem wody stanowią atrakcyjne miejsce ich bytowania. Gdy takie źródło się pojawi, ptaki ściągają często z odległych miejsc, aby ugasić pragnienie. Czas, który ptaki tracą na poszukiwanie wody, jest czasem bezpowrotnie straconym. Ptaki mogłyby go poświęcić na poszukiwania pokarmu dla piskląt bądź dla siebie. Jeśli czas i energia przeznaczona na poszukiwanie wody jest znaczna może odbić się to negatywnie na kondycji piskląt.

– Woda jest przez ptaki wykorzystywana również w celach higienicznych. Jest to niezmiernie ważny element ptasiego życia. Aby latać, trzeba poświęcić wiele czasu na pielęgnację upierzenia, a kąpiele w wodzie są ważną jej częścią. Doskonale widać to po deszczach, gdy w kałużach kąpią się pospołu wróble, kawki, szpaki, gołębie i wrony oraz wszystkie inne ptaki z okolicy. Obserwując je, ma się wrażenie, że kąpiel sprawia im ogromną przyjemność! – podkreśla Marcin Siuchno.

Jak my możemy pomóc?

– Musimy zadbać o źródło wody w swym ogrodzie. I nie mamy tu na myśli stawu, fontanny czy też sztucznej strugi. Wystarczy miska, duży spodek bądź podstawka na kwiaty napełniona świeżą wodą. Pamiętajmy jednak o utrzymaniu czystości ptasich kąpielisk i wodopojów. Ptaki przylatują do nas ugasić pragnienie i zadbać o czystość. Nie dopuśćmy do sytuacji, gdy nasze kąpielisko stanie się miejscem, w którym nasi skrzydlaci sąsiedzi będą przekazywali sobie choroby i pasożyty – tłumaczy pan Marcin. – Tu z pomocą przychodzi nam technika. Można zaopatrzyć się w specjalne poidełka i kąpieliska dla ptaków, pomyślane tak, aby były maksymalnie bezpieczne dla ptaków i jednocześnie wymagały od nas minimalnego wysiłku i czasu przy obsłudze – dodaje.

Jak widać, założenie ptasiego wodopoju to nic trudnego. Tym bardziej warto to zrobić.  Wyświadczymy tym ogromną przysługę naszym skrzydlatym sąsiadom. Więcej pomysłów tutaj: Ogród na pTAK!

ZOBACZ TAKŻE:

Wlazł kotek na drzewo i… bał się zejść

Fot. Antonina Zalewska, źródło Jestem na pTAK.