Polska marka? Uważaj na oszustów!

W ostatnim czasie dostajemy mnóstwo zgłoszeń związanych z fałszywymi sklepami. Nie są to już zwyczajne, zrobione na szybko azjatyckie strony. Teraz cyberoszuści podszywają się pod polskie marki i żerują na niewiedzy swoich klientów.

Polska marka? To fake!

— Okazyjne ceny już nie wystarczą. Teraz przestępcy znaleźli nowy, sprawdzony sposób na wyłudzanie pieniędzy. Tworzą fikcyjne butiki, które nazwą mają nawiązywać do rodzimego biznesu. Kowalski Moda? Kowalczyk Moda? Janina Warszawa? To tylko niektóre przykłady podejrzanych sklepów. Takie „firmy” często podają, że ich sklep stacjonarny znajduje się w jednej z dużych galerii handlowych, np. w Złotych Tarasach. To może skutecznie uśpić czujność klientów, którzy chcą wspierać rodzime marki — ostrzega Elwira Charmuszko, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa CyberRescue.

Miał być kaszmir, jest rozczarowanie…

Produkty wysyłane są z Azji i znacznie różnią się jakością i wyglądem od oczekiwań. Zamiast kaszmiru otrzymasz poliester, zamiast wełny – akryl. Czasami w paczce możesz znaleźć zupełnie inny produkt, a pieniądze może być ciężko odzyskać, bo takie „butiki” nie chcą współpracować z klientami. Jeśli płatność była za pobraniem lub przelewem – konieczne będzie złożenie zawiadomienia na policję, żeby odzyskać środki. Przelew tradycyjny to idealne rozwiązanie dla przestępców, którzy po odebraniu pieniędzy bardzo szybko je wypłacają lub przelewają na inny rachunek. Dlatego właśnie bardzo ciężko namierzyć taką płatność, a odzyskanie środków jest wyjątkowo trudne. Nie oznacza to, że każdy sklep, który przyjmuje płatności przelewem to przekręt, jednak trzeba mu się dokładniej przyjrzeć!

— Cyberprzestępcy zarabiają naprawdę dużo pieniędzy w ciągu kilkudziesięciu godzin “żniw” i to tylko za pomocą dostępnej płatności przelewem. Okazuje się, że ta forma zapłaty jest sprzymierzeńcem oszustów, ze względu na utrudnioną możliwość odzyskania środków — informuje Elwira Charmuszko.

Jak nie dać się nabrać?

  • Sprawdź dane kontaktowe: Zawsze sprawdzaj, czy sklep podaje konkretne dane kontaktowe, takie jak adres fizyczny, numer telefonu i adres e-mail. Brak tych informacji to pierwszy sygnał ostrzegawczy. Pamiętaj, że nie jest to wyznacznik wiarygodności. Takie informacje mogą zostać ściągnięte z innego sklepu!
  • Zweryfikuj dane rejestrowe: Zerknij czy w regulaminie znajduje się NIP lub REGON. Kiedy powstała firma prowadząca sklep i czy podmiot naprawdę istnieje.
  • Sprawdź “wiek domeny”: W bazie Whois zweryfikuj, jaki jest czas istnienia domeny. Jeśli istnieje ona zaledwie od kilku dni, powinna zapalić się czerwona lampka!
  • Czytaj opinie: Przed dokonaniem zakupu warto przeczytać opinie innych klientów w niezależnych źródłach, takich jak fora internetowe, grupy na Facebooku czy portale z recenzjami.
  • Zwracaj uwagę na regulamin i politykę prywatności: Upewnij się, że sklep ma jasno określone zasady dotyczące zwrotów, reklamacji i polityki prywatności.
  • Płać kartą: Płatności kartą są zazwyczaj objęte ochroną konsumenta, co ułatwia odzyskanie pieniędzy w przypadku oszustwa.

ZOBACZ TAKŻE:

SMS od dawnego znajomego? To pułapka!