Do miasteczka przyjechał na swoim koniu kowboj… (dowcip)

Do miasteczka przyjechał na swoim koniu kowboj i tradycyjnie zaczął od wejścia do saloonu, aby wypić szklaneczkę whisky. Niestety, miejscowi mieli bardzo nieładny zwyczaj ograbiania przyjezdnych.

Kiedy zatem skończył pić, wyszedł z saloonu i zauważył, że nie ma jego konia. Wrócił do baru, rzucił broń do góry i z niesamowitą zręcznością złapał ją bez patrzenia na głową, a następnie szybko strzelił w sufit:

– Który z was, popaprańców, ukradł mi konia? – krzyknął zaskakująco mocno i dobitnie. 

Nikt nie odpowiedział, więc kowboj rzekł:

Dobra, zrobimy tak… Teraz zamówię kolejną whisky, wypiję i do tego czasu mój koń ma się pojawić z powrotem. Jeśli go nie będzie jak wyjdę, będę musiał zrobić to w Teksasie. A uwierzcie mi, nie chcę robić tego co tam zrobiłem!

Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. Kowboj natomiast zrobił jak powiedział  zamówił i wypił kolejną whisky, wypił ją, wyszedł przed saloon. Patrzy, a jego koń stoi przed lokalem. Wsiadł i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i spytał:

 Stary, zanim odjedziesz co się wydarzyło w Teksasie?

–  Musiałem wracać pieszo odpowiedział kowboj.

Warto wiedzieć:

Pamiętajcie, że śmiech to zdrowie! Badania naukowe potwierdzają, że śmiech powoduje lepsze naszego dotlenienie organizmu, redukuje stres i napięcie, rozluźnia a tym samym przyczynia się do wzmocnienia układu odpornościowego. Życzymy Wam dobrego dnia i mnóstwa śmiechu! Fot. główna ma charakter poglądowy.

Trwa egzamin z logiki: Profesor pyta się studenta: (dowcip)