Wszyscy znamy powiedzenie „śmiech to zdrowie”, ale często nie zastanawiamy się, co tak naprawdę dzieje się z naszym organizmem, kiedy wybuchamy śmiechem. O tym, czy może on być narzędziem terapeutycznym i jaki ma wpływ na nasze zdrowie mówi Sławomir Prusakowski – psycholog z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.
Na Uniwersytecie SWPS w roku akademickim 2022/2023 będą odbywały się zajęcia Humor jako narzędzie psychologiczne przygotowane we współpracy ze specjalistkami z Fundacji Czerwone Noski Klown w Szpitalu. Fundacja Czerwone Noski pracuje na oddziałach m.in. pediatrii, diabetologii, rehabilitacji, chirurgii, kardiologii, okulistyki, onkologii oraz w miejscach, w których przebywają dzieci po przeszczepie organów i przeszczepie szpiku, wszędzie tam wysyłając profesjonalnych klownów medycznych. Badania naukowe pokazują, że obecność przeszkolonych klownów medycznych w szpitalu przyspiesza rekonwalescencję pacjentów, zmniejsza czas potrzebny na znieczulenie i minimalizuje lęk przedoperacyjny. Pomaga to nie tylko rodzicom i dzieciom, ale oznacza także realną redukcję kosztów dla szpitala1.
Zajęcia mają umożliwić studentom poznanie humoru jako sposobu pracy z klientami i pacjentami oraz teorii na temat wykorzystywania tego narzędzia. To zajęcia fakultatywne dla studentów psychologii na studiach magisterskich I i II stopnia, stacjonarnych i niestacjonarnych.
TO CZYSTA BIOLOGIA
Uśmiech nie jest równoznaczny z poczuciem rozbawienia i radości. Ludzie potrafią uśmiechać się, nie czując radości, i być radośni, nie uśmiechając się. W aspekcie terapeutycznym zwraca się uwagę przede wszystkim na radość, jaką wywołują różne rzeczy, np. rozbawienie sytuacyjne, kiedy klown medyczny potyka się o za duże buty na szpitalnym oddziale dziecięcym – mówi Sławomir Prusakowski.
Odczuwanie radości wiąże się z procesami, które zachodzą w naszym organizmie. Wyzwalają się substancje, które sprawiają, że funkcjonujemy lepiej: endorfiny (powodują, że dobrze się czujemy), oksytocyna (sprawia, że jesteśmy bardziej związani z drugą osobą) albo adrenalina (pobudza ciśnienie krwi).
Każdy z tych elementów jest ważny w procesie fizycznego oraz psychicznego zdrowienia, bo zdejmuje z nas napięcie wytworzone podczas choroby, gdy myślimy, że dzieje się z nami coś niedobrego – tłumaczy psycholog.
Terapia śmiechem jest stosowana wobec osób chorych onkologicznie, aby odwrócić, chociaż na chwilę, ich uwagę od cierpienia.
Sławomir Prusakowski, psycholog, Uniwersytet SWPS we Wrocławiu
CZY ISTNIEJE TERAPIA ŚMIECHEM?
W przypadku dzieci często wykorzystuje się śmiech, jako np. ulgę w przewlekłej chorobie. Rozbawione dziecko z dużym prawdopodobieństwem będzie rozśmieszać też innych, np. na sali szpitalnej. Warto o tym pamiętać i w miarę możliwości nie prosić chorych dzieci o to, żeby leżały w ciszy i skupieniu, bo będzie dla nich lepiej, jeśli na chwilę rozładują napięcie. Badania wskazują, że w tej sytuacji mogą szybciej wrócić do zdrowia. Terapia śmiechem działa również na dorosłych.
Istnieją nawet specjalne grupy ludzi, którzy spotykają się codziennie, aby się razem pośmiać przez kilkanaście minut. Związane jest to z mechanizmami fizjologicznymi – kiedy się śmiejemy, dotleniamy i mobilizujemy organizm, pobudzamy przeponę, masujemy narządy wewnętrzne. To dotyczy nawet śmiechu, który jest sztucznie wywoływany. Oczywiście czasami przechodzi on w prawdziwy śmiech. Śmiechem łatwo się „zarazić” – dodaje Sławomir Prusakowski.
Terapia śmiechem, rozbawieniem w poszukiwaniu ulgi jest stosowana wobec osób chorych onkologicznie, aby odwrócić, chociaż na chwilę, ich uwagę od cierpienia, ciągłego myślenia o śmierci. Badania pokazują, że zmniejszenie poziomu napięcia powoduje, że większy odsetek ludzi zwalcza chorobę nowotworową.
ZARAŻANIE SIĘ ŚMIECHEM
Część badań wskazuje, że delikatny uśmiech jest sposobem na społeczne przepraszanie, np. w sytuacji, kiedy wpadamy na kogoś na ulicy. Uśmiech to jednocześnie połączenie rozbawienia i przeproszenia. Jest to społeczny mechanizm obniżania agresji. Kiedy jedna strona się uśmiecha, druga najczęściej automatycznie to odwzajemnia. Ze śmiechem jest podobnie. Chociaż w tym przypadku możemy też być rozbawieni, np. samym sposobem, w jaki druga osoba się śmieje. Śmiech sprawia nam przyjemność. To samonapędzający się mechanizm – lubimy się dobrze czuć.
OPTYMIŚCI SZYBCIEJ SZUKAJĄ POMOCY
Optymiści i pesymiści chorują tak samo, ale optymiści dają sobie w chorobie więcej szans. Mniej się przejmują, ale też częściej korzystają z okazji, więc np. decydują się na nowe metody leczenia. Optymiści wierzą w to, że ich działania mają sens. Będą też częściej wychodzić do ludzi, pobudzać swój organizm w innych obszarach, a nie skupiać się tylko na chorobie. Tym samym zwiększają swoje szanse na to, że będzie dobrze.
ZOBACZ TAKŻE:
Fot. ma charakter poglądowy. Źródło SWPS