Pewien pan przyszedł do nowo otwartej knajpki (dowcip)

Pewien pan przyszedł do nowo otwartej knajpki i zamówił zestaw lunchowy. Podano mu zupę, ogromny komplet schabowy z ziemniakami i zestawem kilku surówek, a na deser duży kawałek tortu i kawę w prześlicznej filiżance.

Zachęcony tak smacznym jedzeniem następnie dnia poszedł i znowu zamówił zestaw lunchowy w tej samej knajpce. Tym razem jednak zupy nie było wcale, mięsa było niewiele, do tego dostał zimne ziemniaki i jedną surówkę. Na deser było zaś troszeczkę budyniu i lurowata kawa. Bardzo się zdziwił, dlatego zapytał kelnera: Dlaczego dziś się tak pogorszyło? Przecież wczoraj dostałem taki duży, smaczny lunch i w tej samej cenie co dziś?

– Wczoraj siedział Pan przy oknie. Więc wszyscy, którzy przechodzili obok naszej restauracji musieli widzieć jak dobrze karmimy – ze spokojem wyjaśnił kelner. 

ZOBACZ TAKŻE:

Biegnie sobie zając przez las… (wieczorny dowcip)

Fot. ma charakter poglądowy.