Płynie sobie statek piracki (dowcip dla kumatych)

Rok 1513. Płynie sobie statek piracki przerażającego kapitana Rudobrodego. Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:

– Panie Kapitanie, statek towarowy na horyzoncie!

– Dobra, dawajcie mi moją czerwoną koszulę!

Rudobrody założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i złupili statek. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy.

Majtek z bocianiego gniazda woła:

– Panie Kapitanie, statek towarowy na horyzoncie!

– Dobra, dawajcie mi moją czerwoną koszulą!

Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i złupili statek. Po kilku takich wypadach, jeden z marynarzy zebrał się na odwagę i zapytał:

– Panie Kapitanie, dlaczego, gdy napadamy na statek zawsze zakłada Pan czerwoną koszulę?

– To proste. Jak napadamy na statek, to nawet i mnie mogą przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie widać plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą walecznie jak lwy!

W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:

– Panie Kapitanie 13 brytyjskich statków wojennych na horyzoncie!

– Dobra, dawajcie mi moje brązowe spodnie.

ZOBACZ TAKŻE:

Małżeński suchar na poniedziałkowy wieczór

Fot. główna ma charakter poglądowy.