Rok 2021 rekordowy dla frankowiczów

Krótsze sprawy, coraz więcej korzystnych decyzji sądów i przychylność prokuratury. – 2021 rok udowodnił frankowiczom, że wygrana w sądzie jest wysoce prawdopodobna – komentują eksperci.

  •  
  • W 2021 roku ponad 90% spraw frankowych zostało rozstrzygniętych na korzyść kredytobiorców
  • Rekordowy wzrost wszczętych spraw frankowych. W pół roku 2021 o dwa tysiące więcej niż w całym 2020
  • Unieważnienie umowy i „odfrankowienie”, to główne efekty wygranych spraw sądowych 

Rok 2021 był rekordowy pod względem liczby wszczętych spraw frankowych. Tylko w pierwszym półroczu do sądu skierowano 32 tysiące takich spraw. To o dwa tysiące więcej niż w całym 2020. 

Szacuje się, że obecnie w sądach jest 60 tys. spraw frankowych, co stanowi około dziesięciu procent wszystkich toczących się przed sądem postępowań.

Ponad 90 proc. wygranych spraw unieważnia kredyt 

Aż 84 procent spraw kończy się wygraną kredytobiorców już w pierwszej instancji. Większość z nich kończy się unieważnieniem umowy kredytowej. Według statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości to aż 90,5 procent przypadków. 

W 9,5 proc. przypadków sądy orzekły o „odfrankowieniu” kredytu, czyli stwierdzeniu nieważności poszczególnych postanowień umowy kredytowej dotyczącej waloryzacji franków i zwrotu nadpłaty. Taka umowa nadal jest spłacana, ale tak jak kredyt w złotówkach – przy korzystniejszej stawce WIBOR. Warto także podkreślić, że zaledwie w sześciu procentach spraw wnoszona jest apelacja. 

Przyczyną rekordowej liczby spraw w sądach są korzystne dla frankowiczów orzeczenia – wyjaśnia mecenas Patrycja Butny z Kancelarii Butny Gdyni, która reprezentuje kredytobiorców w sporach z bankami. – Również same procesy stały się bardziej komfortowe dla klientów. Sądy w 2021 znacznie je przyspieszyły, na przykład w niektórych przypadkach rezygnując z powołania biegłych z zakresu rachunkowości potrzebnych do potwierdzenia wartości przedmiotu sporu i wysokości roszczenia. W efekcie trwają one nawet o 40 % krócej niż w poprzednich latach – podkreśla.

Najpierw bank oddaje kasę

W 2021 roku Sąd Najwyższy podjął z punktu widzenia frankowiczów wręcz rewolucyjną uchwałę, która wprowadza zasadę określaną przez prawników jako teoria dwóch kondykcji. 

Dzięki niej w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej, pieniądze kredytobiorcy oraz banku należy traktować oddzielnie. W praktyce oznacza to, że bank musi oddać wszystkie wpłacone przez klienta pieniądze. Następnie powinien przedstawić własne roszczenia wobec klienta, aby móc dochodzić zwrotu pożyczonego kapitału. Dzięki tej sytuacji to bank musi udowadniać swoje racje, a nie klient, jak było dotychczas.

Jeśli klient spłaca raty kredytu przez wiele lat, może od banku po unieważnieniu umowy uzyskać zwrot nawet wyższy od sumy zaciągniętego kredytu  – wyjaśnia Patrycja Butny. – To duży zwrot w sprawach frankowych. Klienci mogą uzyskać zwrot wpłaconych pieniędzy nawet w sytuacji, kiedy nie spłacili wszystkich rat.

Prawnicy podkreślają, że widoczny jest trend korzystny dla frankowiczów. Na dobry kierunek wskazują dwa ważne orzeczenia, które zapadły w 2021 roku – Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 29 kwietnia oraz Sądu Najwyższego z 7 maja. Za ich sprawą doszło do poprawienia sytuacji kredytobiorców w procesach frankowych. Sądy rozstrzygnęły także, że aneksy proponowane klientom przez banki w trakcie obowiązywania umowy nie mogły mieć wpływu na jej ważność – nie mogły „uzdrowić” wadliwej umowy, jak chciałyby tego banki.

Prokuratura wspiera frankowiczów w sporach z bankami 

Do sporu pomiędzy frankowiczami a bankami włączyła się także Prokuratura Krajowa. Skierowała pismo do prokuratur regionalnych zachęcające do pomocy frankowiczom i przyłączenia się do spraw sądowych wytaczanych im przez banki. 

Tak było m.in. w przypadku interwencji Zbigniewa Ziobro, prokuratora generalnego, w sprawie frankowiczów, którzy zadłużyli się 23 listopada 2007 roku na kwotę ponad 202 tys. złotych. Zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich i zobowiązali się do spłaty go w ciągu 30 lat, w 360 równych ratach miesięcznych. Kiedy po czterech latach przez problemy finansowe przestali go regularnie spłacać, bank wypowiedział im umowę. Zażądał natychmiastowego zwrotu pozostałej części kredytu z odsetkami. Sprawa trafiła do sądu, który przyznał rację bankowi. Do akcji wkroczył komornik. 

Prokurator Generalny wskazał na naruszenia zasad oraz praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji RP, w tym zasad sprawiedliwości społecznej, równości wobec prawa, ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi oraz prawa do rzetelnej procedury sądowej. Zarzucił także rażące naruszenia prawa materialnego i procesowego. Przekonywał, że umowa o kredyt, w oparciu o którą bank żądał zapłaty, jest umową nieważną z uwagi na fakt, że opiera się o liczne klauzule niedozwolone dotyczące przeliczenia kwoty kredytu według kursu franka szwajcarskiego. 

Prokurator wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Zawnioskował również, by sąd wydał postanowienie o wstrzymaniu wykonania wcześniejszego wyroku do czasu zakończenia postępowania wywołanego wniesieniem skargi nadzwyczajnej. 

Od początku problemu z kredytami frankowymi nie było okoliczności tak sprzyjających klientom w sporach sądowych. Ponad 90-procentowy wskaźnik wygranych mówi sam za siebie – podsumowuje mecenas Patrycja Butny. 

ZOBACZ TAKŻE:

Ponad 90 proc. spraw frankowych kończy się wygraną kredytobiorcy. W tym roku do sądów trafia rekordowa liczba takich spraw