Siedział w samochodzie, kłócił się sam ze sobą, a później coś oświadczył

Uwagę warszawskich wywiadowców zwrócić mężczyzna, który siedział w zaparkowanym citroenie, prowadząc ze sobą zaciekły monolog. Krzyczał i machał rękoma. Mając podejrzenie, że może być pod działaniem alkoholu, mundurowi postanowili to sprawdzić. 

Patrolując rejon ulicy Idzikowskiego na warszawskim Mokotowie, około godziny 8.00 policjanci zauważyli stojący przy jednej z posesji samochód. Siedzący wewnątrz citroena mężczyzna machał rękoma i najwyraźniej krzyczał sam do siebie. W samochodzie bowiem był sam.

Nie było widać też aby rozmawiał przez telefon. Policjanci postanowili go wylegitymować i sprawdzić jego stan trzeźwości. Na widok mundurowych 41-latek zaprzestał dyskusji ze sobą. Wykazywał zdenerwowanie. Był trzeźwy. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że w przeszłości był zatrzymywany i karany za posiadanie narkotyków – relacjonuje podkom. Robert Koniuszy z warszawskiej policji.

Kiedy wywiadowcy zapytali, czy posiada środki odurzające, oświadczył, że może coś mieć. Mundurowi wyjęli ze schowka wewnątrz aura dwa woreczki. W jednym znajdowała się sproszkowana substancja w drugim zielono-brunatny susz. Badanie narkotesterem wykazało, że to mefedron i marihuana.

– Podejrzany mężczyzna tłumaczył się, że narkotyki znalazł w toalecie typu toy toy. Środki odurzające zostały zabezpieczone jako dowód w sprawie. Ich posiadacz trafił do policyjnego aresztu. Teraz swoją linię obrony będzie mógł przedstawić w sądzie, który może go skazać nawet na 3 lata więzienia – podsumowuje podkom. Robert Koniuszy.

ZOBACZ TAKŻE:

69-latka przyniosła narkotyki do sądu, bo chciała usprawiedliwić nieobecność syna

Fot. ma charakter poglądowy; źródło policja.gov.pl