Sery były zepsute, co czyniło sprawę tym bardziej „śmierdzącą”

Wysypujące się z koszy na leśnych parkingach, porzucone wśród drzew i w trawach, porozrzucane nad rzekami, plastikowe butelki, torebki foliowe, kanistry czy opony stanowią przykre świadectwo obecności człowieka. To zawsze temat wstydliwy, nieprzyjemny i wywołujący negatywne emocje. Poruszany przez leśników najczęściej po weekendach lub w okresie wakacyjnym, ale także w czasie zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży.

Tym razem kilka dni temu lesie pod Orelcem na teren Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne znaleziono kilkanaście kilogramów wyrzuconych w lesie, zepsutych serków typu „oscypek”. Informacja o znalezisku szybko pojawiła się w mediach społecznościowych. Nadleśnictwo skierowało apel do sprawcy i podało numer telefonu do Straży Leśnej. Dzikie wysypisko jeszcze tego samego dnia zniknęło.

– Sery były zepsute, co czyniło sprawę tym bardziej „śmierdzącą” – mówi Maciej Szpiech, nadleśniczy Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. – Najgorsze jest jednak zagrożenie, jakie obecność odpadów spożywczych w lesie sprowadza na dzikie zwierzęta.

Te bowiem, zwabione szeroko roznoszącym się aromatem, mogły trafić do porzuconych opadów i posilić się szkodliwymi dla nich substancjami. Dla niektórych zwierząt solone i zawierające rozmaite wzmacniacze smaku sery, mogą stanowić wręcz śmiertelne niebezpieczeństwo.

– Na szczęście sprawcy „wrócił rozum” i uprzątnął odpady, więc prowadzenie sprawy stało się bezprzedmiotowe. Trzeba jednak o tym mówić, bo świadomość ekologiczna wciąż pozostawia sporo do życzenia – dodaje nadleśniczy Szpiech. – Dziękuję wszystkim osobom, które w tej sprawie wykazały się dużą wrażliwością.

W skali kraju koszty sprzątania lasów to rocznie około 20 mln zł. Koszty łączne w minionym dziesięcioleciu przekroczyły 173 mln zł, a góra śmieci jaką wywieziono w tym czasie z lasu – ponad 1,2 mln m3 i zapełniłaby Stadion Narodowy.

Wysypujące się z koszy na leśnych parkingach, porzucone wśród drzew i w trawach, porozrzucane nad rzekami, plastikowe butelki, torebki foliowe, kanistry czy opony stanowią przykre świadectwo obecności człowieka. To zawsze temat wstydliwy, nieprzyjemny i wywołujący negatywne emocje. Poruszany przez leśników najczęściej po weekendach lub w okresie wakacyjnym, ale także w czasie zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży.

Po wizycie ludzi w lesie przychodzi czas na wielkie sprzątanie pozostawionych śmieci. Dominują w nich plastiki, do których w ostatnim czasie dołączyły ochronne maseczki i rękawiczki. Wśród śmieci pozostawianych przez ludzi są również – niestety – resztki jedzenia i opakowania po produktach spożywczych.

ZOBACZ TAKŻE:

Niech sprzątanie stanie się modne

Fot., źródło lasy.gov.pl