Nietypowe zachowanie młodej kobiety zwróciło uwagę gdańskiej strażniczki miejskiej. Dziewczyna stała na balkonie mieszkania na 9 piętrze, histerycznie krzyczała i niebezpiecznie przechylała się przez barierkę. Istniało ryzyko, że w każdej chwili może z niego wypaść albo wyskoczyć. Strażnicy wezwali służby ratunkowe.
Kilka dni temu gdańska strażniczka miejska patrolowała swój rejon dzielnicowy kiedy usłyszała krzyki kobiety dobiegające z pobliskiego wieżowca. Natychmiast poszła sprawdzić, co się stało i poprosiła dyżurnego o zadysponowanie na miejsce drugiego patrolu.
– Gdy strażnicy podeszli pod budynek, na 9. piętrze zobaczyli młodą kobietę stojącą na balkonie. Szarpała barierkę i mocno się wychylała. Po chwili znowu usłyszeli jej histeryczny krzyk. Sytuacja wyglądała dramatycznie. Mundurowi podejrzewali, że dziewczyna może zrobić sobie krzywdę. Udało im się wejść na klatkę schodową i zlokalizować jej mieszkanie. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania powiadomili odpowiednie służby, a sami próbowali skłonić kobietę do powrotu do mieszkania i ustalić co się stało. Niestety nie chciała otworzyć drzwi, jednak zaczęła rozmawiać z funkcjonariuszami – relacjonuje Andrzej Hinz z gdańskiej straży miejskiej.
Mundurowi o sytuacji powiadomili rodziców dziewczyny. Do przyjazdu służb ratunkowych podtrzymywali też rozmowę z kobietą, żeby nie wychodziła na balkon. Gdy na miejscu pojawili się strażacy, akcja potoczyła się błyskawicznie. Część zespołu zabezpieczyła teren przed budynkiem na wypadek próby samobójczej, a jeden ze strażaków wszedł do mieszkania kobiety z balkonu sąsiada. Otworzył drzwi i wpuścił do środka ratowników medycznych oraz policjantów. Dziewczyna trafiła do szpitala.
ZOBACZ TAKŻE:
Medialna sława nie popłaca? Ten wywiad zaprowadził go wprost za kratki
Fot., źródło Straż Miejska Gdańsk