Pijany w sztok woźnica przyjechał do PSZOK-u

Ponad trzy promile alkoholu miał w organizmie 38-letni woźnica, który w takim stanie przyjechał do punktu segregacji odpadów komunalnych w Białej Podlaskiej. Nie mogąc pozostawić przywiezionych przedmiotów wyrzucił je w rejonie punktu, próbując odjechać. 

Dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące pijanego woźnicy. Z relacji zgłaszającego wynikało, że mężczyzna przyjechał zaprzęgiem konnym do punktu odpadów komunalnych, jednak jest pod wyraźnym działaniem alkoholu. Dodatkowo mężczyzna pił alkohol również w obecności zgłaszającego.

– Kiedy woźnica dowiedział się że z uwagi na stan w jakim się znajduje nie będzie mógł pozostawić przywiezionych przedmiotów, w tym wersalek oraz płyt meblowych, postanowił się ich pozbyć. Wyrzucił je w rejonie budynku gospodarczego, w którym znajduje się punkt. Na miejsce interwencji skierowani zostali mundurowi z janowskiego komisariatu. Funkcjonariusze zauważyli zaprzęg konny i woźnicę, gdy ten wyjeżdżał z miejsca interwencji. Mężczyzna zatrzymany został do kontroli. Wówczas potwierdziły się informacje przekazane przez zgłaszającego. Siedzący na wozie mężczyzna był kompletnie pijany. Urządzenie wykazało ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie. Mundurowi ustalili personalia nietrzeźwego woźnicy. Okazało się że jest to 38-letni mieszkaniec gminy Rokitno – relacjonuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowa policji w Białej Podlaskiej.

Po wykonanych czynnościach mężczyzna został zwolniony, natomiast zwierzę przekazane zostało trzeźwemu znajomemu 38-latka. Policjanci ustalają wszystkie okoliczności zdarzenia. Za prowadzenie zaprzęgu konnego w stanie nietrzeźwości grozi mu kara aresztu lub grzywny.

ZOBACZ TAKŻE:

Pijany woźnica i trzeźwy koń, który “znał drogę do domu”

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło policja.gov.pl