Najwyraźniej więzienie mu niestraszne

Pińczowscy policjanci drogówki zatrzymali 46-letniego kierowcę, który prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości. Chociaż niespełna rok temu opuścił zakład karny, gdzie przebywał za tego samego rodzaju przestępstwo to nadal igrał z bezpieczeństwem swoim i innych. Tym razem grozi mu ponad 7 lat pozbawienia wolności.

Na terenie gminy Złota policjanci spostrzegli znanego im kierowcę, który na ich oczach  zatrzymał swój samochód dostawczy na przystanku autobusowym. Kiedy zauważył zbliżających się mundurowych wysiadł z auta i ukrył się za nim. Niestety, dla niego, funkcjonariusze wszystko widzieli i nie pozwolili mu się ukryć lub uciec. Stróże prawa już wtedy wiedzieli, że mają do czynienia z recydywistą drogowym, ponieważ jeden z interweniujących policjantów jeszcze latem 2019 r. zatrzymywał tego mężczyznę za jazdę w stanie nietrzeźwości.

– 21 stycznia sytuacja się powtórzyła. Szybko bowiem się okazało, że 46-latek w swoim organizmie ma prawie 1,5 promila alkoholu. Od września 2019 r. ma też dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Auto, którym się poruszał nie miało ważnych badań technicznych i obowiązkowego ubezpieczenia OC – informuje policjanci z KPP w Pińczowie. – W trakcie czynności zatrzymany przyznał, że równo rok temu opuścił zakład karny, a potem odbywał karę pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego za wcześniejsze przewinienia związane z kierowaniem w stanie nietrzeźwości. Oby tym razem zrozumiał, jak poważnych przestępstw się dopuścił, tym bardziej, że za to popełnione w warunkach recydywy grozi mu nawet ponad 7 lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.

ZOBACZ TAKŻE:

Ukrył się za pralką, bo myślał, że jest poszukiwany

Fot., źródło policja.gov.pl