Zaczęło się od niezapiętych pasów

Wrocławscy policjanci z referatu wywiadowczego, wracając do komendy celem rozliczenia dnia pracy, tuż obok jej budynku, zauważyli kierowcę, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Postanowili zwrócić kierowcy uwagę. Okazało się, że mężczyzna nie tylko popełnił wykroczenie, ale również przestępstwo.

Jego nietypowe zachowanie świadczyło tylko o jednym – przed jazdą spożywał narkotyki. Nie raz podkreślaliśmy, że kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków, jest tak samo niebezpieczne, jak pod wpływem alkoholu. Reakcje psychofizyczne są opóźnione, a działanie całego organizmu mocno zaburzone. Osoba kierująca samochodem, motocyklem czy nawet rowerem, nie jest w stanie bezpiecznie poruszać się po drodze. Nawet, jeśli ma wrażenie, że tak właśnie jest. Dlatego też wrocławscy funkcjonariusze codziennie podejmują interwencje, wobec osób, które swoim zachowaniem wzbudzają podejrzenie, co do ich stanu trzeźwości. Zdarza się, ze takie osoby są kontrolowane, z innych powodów, np. niestosowania się do obowiązujących przepisów. Jak 40-letni wrocławianin, który nie zapiął pasów bezpieczeństwa – wyjaśnia st. sierż. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji. 

Popełnione przez niego wykroczenie, zostało zauważone przez policyjnych wywiadowców, którzy właśnie kończyli swoją służbę. Zatrzymali osobowego Volkswagena tuż przed budynkiem Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Podczas przeprowadzanej kontroli drogowej, zwrócili uwagę na dość nienaturalne zachowanie siedzącego w fotelu kierowcy 40-latka. Mężczyzna był bardzo ospały, miał przekrwione oczy, co dla doświadczonych funkcjonariuszy mogło być znakiem, że wrocławianin przed jazdą spożywał substancje odurzające.

– Dlatego też użyli specjalnego testera, który wykazał w organizmie mężczyzny substancje odurzające w postaci marihuany i amfetaminy. Wrocławianin, będąc podejrzewanym o popełnienie przestępstwa, został zatrzymany przez policjantów. Jego pojazd trafił na strzeżony parking, a on sam do pobliskiego komisariatu – relacjonuje Krzysztof Marcjan.

Od mężczyzny została również pobrana krew, celem dalszych badań. Zgodnie z przepisami zawartymi w kodeksie karnym, 40-latkowi może grozić kara do 2 lat pozbawienia wolności. O jej wymiarze i wysokości zadecyduje sąd.

ZOBACZ TAKŻE:

Miała być wygrana, a będą zarzuty

Fot., źródło policja.gov.pl