Skatowali kolegę, wynieśli go przed blok i poszli pić dalej

36-latek z pewnością nie mógł przypuszczać jak tragicznie zakończy się alkoholowa libacja ze znajomymi. Najpierw z nimi pił, a następnie został przez nich ciężko pobity. Trafił do szpitala w stanie zagrażającym życiu i nadal znajduje się pod opieką specjalistów. Prokurator przedstawił zarzuty usiłowania zabójstwa dwóm agresorom w wieku 36 i 41 lat. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.

W połowie maja zespół pogotowia ratunkowego został wezwany przez anonimowego świadka do leżącego na chodniku mężczyzny. Na miejscu okazało się, że 36-latek ma poważne obrażenia, wskazujące na pobicie. Lekarz zawiadomił policję.

– Pomimo braku możliwości wykonania jakichkolwiek czynności z pokrzywdzonym, policyjna intuicja mundurowych z „jedynki” nie zawiódł. Stróże prawa szybko wytypowali osoby, które mogły się dopuścić tego przestępstwa. Gdy dotarli do mieszkania sprawcy, trwała tam libacja alkoholowa. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że podczas wspólnego spożywania alkoholu doszło do sprzeczki, w wyniku której dwóch mężczyzn w wieku 36 i 41 lat brutalnie pobiło swojego kolegę. Po pewnym czasie, gdy zaczął im przeszkadzać w mieszkaniu, skatowanego wynieśli przed blok i zostawili na chodniku. Po wszystkim zmyli ślady krwi w mieszkaniu i wrócili do wspólnego biesiadowania – relacjonują częstochowscy policjanci.

Sprawcy usłyszeli prokuratorskie zarzuty, a sąd zdecydował o zastosowaniu wobec nich tymczasowego aresztu. Za usiłowanie zabójstwa może im grozić kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

ZOBACZ TAKŻE:

Na rok za kratki, czyli historia nocnego melomana

Fot., źródło policja.gov.pl