Spotkanie z tym seryjnym mordercą oznaczało pewną śmierć

37-letni morderca, pod osłoną nocy, samotnie przemierzał wsie położone w odludnych rejonach. Uderzał nagle, wybierając przypadkowe domy. Mordował całe rodziny, nie mając litości nawet dla niemowląt. Nie przeżył nikt, kto stanął na drodze Anatolija Onoprijenki.

Do pierwszego ataku doszło we wsi Hamernia w obwodzie żytomierskim, 24 grudnia 1995 roku. Około godziny 3 nad ranem, gdy rodzina Zajczenko pogrążona była w głębokim śnie, Onoprijenko podszedł pod ich nowo wybudowany dom. Wszedł po stojącej drabinie i przez okno na pierwszym piętrze dostrzegł Nikołaja Zajczenkę i jego 3-letniego synka, który spał w łóżku obok.

Anatolij nie oszczędził żadnego z domowników. Gdy na miejscu zbrodni pojawił się komisarz Leonid Martynienko, był przerażony tym, co zobaczył. Tymczasem szaleniec uderzył ponownie. Martynienko miał już wtedy pewność: ataku dokonał ten sam sprawca. Ataki stawały się coraz częstsze i coraz brutalniejsze. Do końca stycznia 1996 Onoprijenko miał na swoim koncie 29 zabójstw. I nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Ukraińscy śledczy podjęli, zakrojone na szeroką skalę, śledztwo w sprawie seryjnych zabójstw. Pomimo milicyjnej obławy i aresztowania kilkudziesięciu podejrzanych Anatolij Onoprijenko skutecznie kontynuował swój krwawy pochód. Jesteście ciekawi, jak skończyła się historia Terminatora? Obejrzyjcie poniższy film. 

Łukasz Włodarski autor bloga W mroku historii.  Jest to strona o historii ukrytej za fasadą mitów i legend, otulonej płaszczem sekretów, skandali i kontrowersji. Opowieści o pasjach, namiętnościach, zbrodniach i zdradach, o ludziach wielkich i małych, znanych i zapomnianych. Foto Wikimedia. Źródło kryminatorium.pl