Dwa szczeniaki w worku włożonym do kartonu na dzikim wysypisku śmieci znalazł strażak, mieszkaniec Góry Kalwarii w woj. mazowieckim. Mężczyzna był na spacerze ze swoim psem.
– Brakuje nam słów… Jak podłym człowiekiem trzeba być, aby zrobić coś takiego żywej istocie?! Żywej i bezbronnej! To przecież maleńkie dzieci! Nie, to nie człowiek! „To coś” nie zasługuje, aby tak go nazwać! – podkreślają członkowie Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska, którzy zajęli się szczeniakami.
Jak dodają, maluszki dopiero zaczynają otwierać oczka. Są wyziębione, mają świerzb i z odparzenia na łapkach. Zostały przewiezione do kliniki weterynaryjnej, gdzie od razu trafiły do inkubatora. Kiedy tylko będzie to możliwe, zostaną przewiezione do hoteliku, który jest wyspecjalizowany w odkarmianiu butelkowych maluchów. Maluchy są pod stałą opieką weterynaryjną.
– Bardzo dziękujemy Panu Strażakowi za ocalenie szczeniaczków. Gdyby nie Pan, już by ich nie było! Prosimy też o pomoc w opłaceniu opieki nad maluszkami. Zbieramy na hotelik, mleko zastępcze i dobre jedzonko (gdy już będą mogły same jeść), szczepienia, odrobaczenie. Już teraz szukamy dla nich domów. Wprawdzie na adopcję jeszcze stanowczo za wcześnie, ale może ktoś z Państwa już je pokocha i poczeka na nie? – podkreślają wolontariusze Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska.
Szczegóły zbiórki znajdziecie na ratujemyzwierzaki.pl/szczeniaki-z-worka.