Album babci czy cyfrowa chmura, czyli jak przechowujemy wspomnienia

Nowoczesne technologie dają nam nieograniczone możliwości dokumentowania każdego etapu naszego życia. Wspomnienia z podróży, spotkań z przyjaciółmi i rodzinnych uroczystości zwykle przechowujemy w chmurze lub na nośnikach pamięci. Gromadzimy ogromne liczby plików, nad którymi ciężko jest nam zapanować. W rezultacie gubimy się w nadmiarze i nie umiemy odnaleźć istotnych dla nas momentów.

Im częściej korzystamy z cyfrowych narzędzi, tym więcej wspomnień gromadzimy w swoich smartfonach i chmurach sieciowych. Czy jeszcze wracamy do pamiątek, które zapisujemy w telefonie? Projekt NIDO autorstwa Agaty Starmach, absolwentki School of Form Uniwersytetu SWPS ma nam pomóc przypomnieć sobie najważniejsze chwile.

Nowoczesne technologie dają nam nieograniczone możliwości dokumentowania każdego etapu naszego życia. Wspomnienia z podróży, spotkań z przyjaciółmi i rodzinnych uroczystości zwykle przechowujemy w chmurze lub na nośnikach pamięci. Gromadzimy ogromne liczby plików, nad którymi ciężko jest nam zapanować. W rezultacie gubimy się w nadmiarze i nie umiemy odnaleźć istotnych dla nas momentów.

Agata Starmach twierdzi, że sposób, w jaki zbieramy pamiątki ma wpływ na to, jak często do nich wracamy i czy dzielimy się nimi z bliskimi. Tak powstał zestaw czterech figurek NIDO, czyli opiekunów naszych wspomnień. W każdym obiekcie ukryty jest pendrive przeznaczony na nasze najważniejsze historie. Projekt ma skłonić nas do wybrania znaczących wydarzeń i nadania im szczególnego miejsca.

– Rozpoczynając myślenie o mojej pracy dyplomowej skupiłam się na przedmiotach, które przywołują wspomnienia. Konfrontując ten temat z moimi bliskimi spotkałam się z niesamowitym zaangażowaniem pokolenia moich rodziców, dla których kolekcjonowanie albumów, pocztówek z wycieczek czy pamiątek jest naturalne. Skonfrontowałam tę postawę z podejściem moich rówieśników, którzy swoje historie gromadzą głównie w mediach społecznościowych i na smartfonach – opowiada Agata Starmach, absolwentka School of Form Uniwersytetu SWPS. – Nasunęło mi to myśl, że osobiste i wartościowe rzeczy zachowujemy już tylko w formie cyfrowej, stąd wziął się pomysł na projekt. Chciałam nadać namacalną formę rzeczom, które przechowujemy w chmurach, komputerach czy telefonach – dodaje.

Przedmioty mają zdolność przenoszenia nas do przeszłości, zwracają naszą uwagę i nawet ukryte na strychu nie dają o sobie zapomnieć. Inaczej jest z cyfrowymi narzędziami, w których możemy opublikować coś na kilka godzin albo zamieścić niezliczone ilości plików i już nigdy do nich nie wrócić.

– Codziennie robimy nawet kilkadziesiąt zdjęć smartfonem. Przez to, że te fotografie nie mają formy materialnej, możemy zbierać je w nieskończoność. Ten nadmiar nie przeszkadza nam tak, jak gromadzone przedmioty, które w pewnym momencie musimy uporządkować. Niesie to za sobą jednak inny problem. Nie umiemy zdecydować, które pamiątki są dla nas najważniejsze, nie robimy w nich selekcji i nie wracamy do wydarzeń z przeszłości – tłumaczy Agata.

Opiekun wspomnień

Absolwentka School of Form w swoim projekcie połączyła to, co cyfrowe z tym, co materialne, tworząc zestaw czterech figurek. Każda z nich wiąże się z pewnym rodzajem historii: pasją, związkiem, rodziną i podróżą. Projekt wykonany jest z trwałych i szlachetnych materiałów: drewna orzechowego i pozłacanej porcelany. Przedmioty swoją formą nie zdradzają czym są i co przechowują. Są skrytkami, o których wie tylko ich właściciel i do niego należy decyzja, czy chce się dzielić swoimi tajemnicami z innymi. Agata do każdej figurki zaprojektowała opakowanie po to, żeby NIDO mogło podróżować z nami przez całe życie.

Muzeum, które przywołuje rodzinne wspomnienia

Fot. główne ma charakter poglądowy. Fot. dolne, źródło swps.pl