Pomóżmy ptakom przetrwać zimę. Zróbmy to mądrze

Jesienią widzimy w miastach coraz więcej ptaków, chociaż wiele gatunków odleciało już na zimowiska do ciepłych krajów. Jedna przyczyna jest banalna – drzewa gubią liście i łatwiej jest zauważyć ptaki, ale są też i inne powody. Wraz z obniżaniem się temperatury powietrza ptaki przenoszą się z lasów do miast, bo tu temperatura jest o kilka stopni wyższa.

Tak robią na przykład sójki, kwiczoły i sikory. Część ptaków migruje na niewielkich dystansach z zimniejszych północnych rejonów w trochę cieplejsze na południu. Z tego powodu widzimy często w listopadzie i grudniu więcej sikor niż w styczniu lub lutym. „Nasze” sikory jeszcze nie odleciały na południe, a już przyleciały do nas sikory z północnej części Europy. Od jakiegoś czasu coraz więcej kaczek krzyżówek spędza w miastach całą zimę. Również łabędzie często wybierają stawy w parkach jako zimowiska. Dzieje się tak dlatego, że zimy są coraz łagodniejsze, a wędrówka jest dla ptaków bardzo niebezpieczna. Ryzyko utraty życia w czasie przelotu jest większe niż problemy ze znalezieniem pożywienia w czasie zimy.

Kolejny powód obecności ptaków w miastach to utrata naturalnych siedlisk. Stare drzewa są wycinane, coraz mniej jest miedz obsadzonych drzewami i krzewami, stosowane są opryski, od których giną owady. W miejskich parkach, w ogrodach, na starych osiedlach, łatwiej jest znaleźć ptakom odpowiednie warunki do życia.

Znaczącym czynnikiem, przyciągającym zimą ptaki do miast są karmniki pełne pysznego jedzenia. Jest coraz więcej osób ceniących rolę ptaków w przyrodzie i świadomych tego, że ubywa ich z naszego krajobrazu w zastraszającym tempie. Chcemy ptakom pomagać – ważne jest, żeby robić to dobrze. Zdarza się, że chcąc poprawić los ptaków, szkodzimy im.

Chleb nie dla ptaków

Najczęstszy błąd to karmienie ptaków chlebem. Niestety często widzimy osoby w parkach i na osiedlach z torbami pieczywa, a nawet pączków i innych słodkich przysmaków, którymi karmione są gołębie miejskie, wróble, kaczki krzyżówki i łabędzie. Pieczywo jest zabójcze dla ptaków. Nie ulegajmy wrażeniu, że im pomagamy, bo chętnie jedzą chleb. Nie dostarcza on niezbędnych składników potrzebnych ptakom, a zapycha żołądek i ptaki nie szukają już innego pożywienia. Krzyżówki karmione chlebem mają zdeformowane skrzydła, dorosłych ptaków z tą wadą nie da się uratować. Przez większość zimy kaczki potrafią znaleźć pożywienie, a jeśli woda zamarznie to dla nich i dla łabędzi najlepszym pokarmem są gotowane ziemniaki i marchew.
Chociaż często narzekamy na to, że gołębie brudzą w miastach, to na osiedlach widać starsze osoby lub matki z dziećmi rzucające im chleb. Gołębie miejskie, sierpówki (inaczej synogarlice) i grzywacze są w stanie znaleźć sobie pożywienie i ich dokarmianie nie jest konieczne. Jeśli jednak zima jest szczególnie sroga (kiedy to było?), to właściwym pożywieniem dla gołębi są ziarna zbóż i groch. Podobnie dla wróbli, których naturalną karmą są zboża.

Ptakami najczęściej korzystającymi z karmników są sikory bogatki i modraszki, dzwońce, mazurki i wróble. Zwykle to z myślą o nich decydujemy się na zakup karmnika. Wybierając karmnik zastanówmy się gdzie możemy go umieścić i jakie ptaki widujemy w tym miejscu. Jest wiele rodzajów karmników: popularne karmniki w postaci domku z daszkiem, karmniki tubowe na kijku do wbicia w ziemię lub do powieszenia, karmniki w postaci walca z metalową siatką, karmniki na kule z tłuszczu i ziaren.
Karmniki w formie domku z daszkiem powinny znajdować się w bezpiecznym miejscu – stać na wysokim paliku lub wisieć na gałęzi tak by koty nie miały do nich dostępu. Oczywiście my musimy łatwo sięgać do karmnika, nie tylko w celu dorzucenia ziarna, ale również czyszczenia go np. z zalegającego niezjedzonego pokarmu. Do takich karmników najlepszy jest słonecznik łuskany. Wszystkie ptaki chętnie go jedzą, ma znaczne wartości odżywcze i nie ma po nim tylu śmieci co po słoneczniku niełuskanym. Z karmnika w formie domku z daszkiem będą korzystać głównie sikorki, dzwońce, mazurki, sierpówki. Jeśli będą mieć dostęp, to też gołębie, sójki, dzięcioły.

Ptasia stołówka

Karmniki w postaci tuby z pleksi i walców z metalowej siatki przeznaczone są dla sikor. Tuby z pleksi napełniamy słonecznikiem, a do walców z metalowych siatek musimy wybrać większe ziarna – na przykład wyłuskane orzechy włoskie lub arachidowe. Pamiętajmy, żeby zawsze podawać niesolone ziarna i orzechy.

Bardzo prostym rozwiązaniem na dokarmianie ptaków są kule z ziarnem, unikajmy jednak kul włożonych w plastikowe siatki. Delikatne siatki mogą być rozdziobywane i zjadane przez ptaki, mogą się też w nie zaplątać ptakom nogi.
Wiele ptaków bardzo lubi słoninkę (oczywiście świeżą i niesoloną) lub smalec. Ponieważ tłuszcz łatwo jełczeje to podajemy go tylko w czasie mrozu. Słoninkę można powiesić na gałęzi, a smalcem posmarować grubo deseczkę i przymocować na drzewie lub powiesić. Do takiego przysmaku chętnie przylecą dzięcioły i sikory.

Umieszczając karmnik na balkonie lub na oknie pamiętajmy, że w pobliżu powinny znaleźć się krzaki lub drzewa. Sikory nie zjadają ziaren w karmniku lecz odlatują na pobliską gałąź. Również, przed zabraniem nasionka, lubią z gałęzi obserwować czy otoczenie jest bezpieczne. Jeśli mieszkamy bardzo wysoko, to najprawdopodobniej sikory i mazurki nie dolecą na nasz balkon.
Oprócz ptaków chętnie korzystających z karmników, są też takie, które wolą wyszukiwać jedzenia na ziemi lub wyjadać owoce z krzaków. Rzadko do karmnika podfruwają zięby, kosy i kwiczoły. Dla nich możemy nadziać na gałązki suszone owoce.

Pozostaje jeszcze problem z dużymi ptakami: wronami, gawronami, srokami, sójkami, sierpówkami i gołębiami miejskimi. Jeśli karmnik jest na tyle duży, że mogą się do niego dostać, to potrafią błyskawicznie go opróżnić. Są też bardzo sprytne i łatwo pokonują przeszkody. Którejś zimy obserwowałam wronę, która nie mogła dosięgnąć do słoniny wiszącej na długim sznurku. Z żadnej gałęzi do niej nie sięgała. Wymyśliła wtedy żeby przytrzymywać nogą kolejne fragmenty podciągniętego dziobem sznurka. Tak udało się jej dość szybko zdobyć całą słoninę. Rozwiązaniem są dwa karmniki – dla małych ptaków, a drugi dla wszystkich. A słoninkę może umieścić na haczyku ze sztywnego drutu.

Woda jest ważna

Nie zapominajmy też o wodzie. W suche zimy ptaki potrzebują naszej pomocy, by zaspokoić pragnienie. Poidło, podobnie jak karmnik, powinno być umieszczone w bezpiecznym miejscu, a woda w nim wymieniana, bo ptaki oprócz picia, lubią się w niej kąpać.

Nie zapominajmy o systematycznym napełnianiu karmników. Ptaki pamiętają gdzie znalazły pożywienie i przylatują w to miejsce. Niech się na nas nie zawiodą.

Często od obserwowania karmnika zaczyna się fascynacja ptakami. Zaczynamy zauważać różnice i odróżniać np. mazurka od wróbla, a bogatkę od modraszki. Kiedy do karmnika przyleci jakiś nieznany ptak, to emocje wzrastają. Robimy zdjęcia, albo kupujemy lornetkę, żeby lepiej rozpoznawać ptaki. Na szczęście jeszcze zdarzają się ciekawi ptasi goście: prześliczne żółte czyże, kolorowe szczygły, majestatyczne grubodzioby, sikora sosnówka z zawadiackim czubkiem na główce i skromna sikora uboga. W ogrodzie można zobaczyć malutkiego strzyżyka z zadartym ogonkiem lub idącego po pniu pełzacza, a w parku wysoko w drzewach raniuszki, przypominające białe puchowe kulki z długim ogonkiem.

Jeśli chcemy jeszcze przez lata cieszyć się obecnością ptaków to stwórzmy im w miastach odpowiednie warunki. Sadźmy w ogrodach drzewa i krzewy z owocami (na przykład czeremchę, jarzębinę, głóg, ligustr, cis, ostrokrzew). Nie usuwajmy chwastów z nasionami. Pozostawmy gęste krzewy, stare drzewa, bo to w nich ptaki znajdują schronienie. Nie stosujmy chemii w ogrodach i parkach. Takie naturalne pożywienie najlepiej zaspokoi ptasi apetyt.

Mądrze pomóżmy ptakom przetrwać zimę.

Antonina Zalewska

Inne teksty naszej autorki znajdziecie tutaj.