Daj dziecku procę. Tradycyjne zabawki wracają do łask

Zwrot ku tradycyjnym wzorom designerskim w wielu różnych segmentach rynku widać od kilku lat. Muzycznie i filmowo królują lata 80., płyty winylowe ciągle sprzedają się na pniu, a branża modowa również czerpie całymi garściami ze stylistyki vintage. Nie inaczej jest w przypadku zabawek i akcesoriów dla dzieci, które składają teraz hołd minimalizmowi, naturalnym materiałom oraz prostocie, odrzucając świecące ekrany, a także najeżone elektroniką uzależniające gadżety. Mówimy o prawdziwej społecznej zmianie w stronę „zabawek tech free”, którą postuluje m.in. Amerykańska Akademia Pediatryczna.

Kiedyś najprostszym rozwiązaniem dla wielu rodziców na szybkie zapewnienie sobie spokoju było posadzenie niesfornego dziecka przed ekranem telewizora lub ze słuchawkami od walkmana na uszach. A jeśli coś przeskrobało, urządzało się mu szlaban domowy, nie pozwalając wyjść na podwórko. Ale dziś doszło do odwrócenia zasad i raczej „wypędza” się tam za karę młodzież sprzed komputerów, które stają się całym ich życiem. Nikogo też nie dziwi już widok kilkulatków ze smartfonem lub tabletem w ręce, bawiących się dronami czy mini-robotami albo uczniów czytających lektury szkolne na czytniku e-booków. Internet, elektronika i najnowsze zdobycze techniki wywróciły do góry nogami życie nie tylko dorosłych. Pomijając związany z tym i jakże istotny szereg zagrożeń zdrowotnych (brak ruchu), gdzieś uleciał cały dawny urok klasycznych zabawek oraz bibelotów z drewna oraz innych naturalnych materiałów, które działały zawsze i nie ładowało się ich za pomocą złącza USB.

Powrót do korzeni poparty naukowymi badaniami

 – Czy jednak ten trend jest bezpowrotny? Niekoniecznie. Tak jak w wielu innych sferach (filmy i seriale, muzyka, moda, a nawet motoryzacja) możemy zaobserwować szybko postępujący przesyt najnowszymi zdobyczami techniki i narzucanym przez nie stylem bycia, branża dziecięca kieruje się ku dobrze sprawdzonym formom. Niekiedy nawiązującym w designie do lat 50. – drewniane klocki, autka i lalki, puzzle, planszówki, przybory rysownicze czy litery lub cyfry do układania. Co może stanowić dla niektórych zaskoczenie, coraz więcej dzieci interesuje się ekologią i idąc za ciosem coraz częściej sięgają one po zabawki, które wzornictwem, a także charakterem zabawy nawiązują do ulubionych źródeł przyjemnego spędzania czasu swoich rodziców. Ci ostatni będą o tyle zadowoleni, że takie gadżety są przeciwieństwem często spotykanych hałaśliwych interaktywnych akcesoriów – stwierdza Arkadiusz Gołka z Baby&Travel.

Zabawki tech free zachwala Amerykańska Akademia Pediatryczna w swoim raporcie „Wybór odpowiednich zabawek dla małych dzieci w cyfrowej erze” z grudnia 2018 r. W wielkim skrócie – przemawiają za nimi doznania sensoryczne, konieczność manipulacji manualnej przy wielu ruchomych częściach, rozwijanie wyobraźni i możliwość wspólnej zabawy z rodzicami, co umacnia więzi emocjonalne.

– W Polsce ten trend już ma swoje odzwierciedlenie w branżowych wydarzeniach. Np. na tegorocznej jubileuszowej edycji Międzynarodowych Targów Artykułów dla Matki i Dziecka Kids’ Time w Kielcach (zagraniczni producenci stanowią tam ponad 20 proc. wszystkich wystawców) po raz pierwszy pojawiła się strefa retro oraz gier planszowych. Stoisko było wyjątkowo oblegane, co obrazuje potrzeby rynku – podkreśla Arkadiusz Gołka.

Sposób na ekologiczne zabawki dla dzieci

Fot., źródło mat. prasowe/babyandtravel.pl.