Po kilku piwach dali ponieść się fantazji. Później był tylko płacz

Najpierw delektowali się alkoholem, a potem wpadli na pomysł żeby obrabować miejscowy sklep. Ich łupem miały być pieniądze. Na drodze stanęła im jednak ekspedientka, której nader rozważne słowa sprawiły, że odstąpili od swojego planu. Jeden z niedoszłych rabusiów nawet się rozpłakał. Teraz dwaj bracia będą się teraz tłumaczyć przed sądem. 

W miniony piątek (18.10.2019) w porze popołudniowej dwaj bracia postanowili napaść na sklep w jednej z miejscowości na terenie gminy Ostróda w woj. warmińsko-mazurskim. Nim wpadli na taki pomysł najpierw wypili po kilka piw. 36 i 38-latek weszli do sklepu i próbowali ukraść pieniądze z kasy.

Sprzedawczyni mimo tego, że jeden z napastników chwycił ją za rękę zachowała zimną krew. Kobieta znała z widzenia obydwu mężczyzn. Nie otworzyła im kasy. Powiedziała im, żeby się zastanowili nad tym co robią bo może spotkać ich surowa kara. Słowa wypowiedziane przez kobietę napastnicy potraktowali poważnie. Jedne z nich tak się nimi przejął, że się rozpłakał – relacjonują mundurowi.

Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali dwóch niesfornych braci. Następnego dnia, gdy wytrzeźwieli usłyszeli zarzut usiłowania rozboju, do którego się przyznali. Żaden z nich nie potrafił logicznie wskazać dlaczego dzień wcześniej wtargnęli do sklepu. Napastnicy całą winę zrzucili na zbyt dużą ilość wypitego alkoholu. Policjanci wnioskowali o dozór dla sprawców usiłowania rozboju. Kodeks karny za przestępstwo rozboju przewiduje karę nawet do 12 lat pozbawienia wolności.

Przychodzi złodziej na komisariat…

Fot. ma charakter poglądowy, źródło policja.gov.pl