Ponad 10 tysięcy lat temu, w czasach, gdy nasi pradziadowie przechodzili z koczowniczego na osiadły tryb życia, po ziemiach obu Ameryk spacerowało Megatherium. Był to leniwiec wielkości słonia, zbyt ciężki, by wchodzić na drzewa. Wymarł wraz z niedźwiedziem jaskiniowym i tygrysem szablozębnym.
Na szczęście leniwce nadal są wśród nas i jest ich 6 gatunków:
* karłowaty leniwiec trójpalczasty,
* leniwiec grzywiasty,
* leniwiec trójpalczasty,
* leniwiec pstry,
* leniwiec dwupalczasty,
* leniwiec krótkoszyi.
– Choć słyną ze swojego powolnego trybu życia, w rzeczywistości są mistrzami oszczędzania energii. Mała jej dawka przyjmowana z pokarmem sprawia, że metabolizm zwierzęcia jest spowolniony. W tej sytuacji leniwce musiały pomysłowo rozwiązać kwestię unikania drapieżników i nie można im odmówić kreatywności. Po pierwsze, by nie wzbudzać podejrzeń, stosują kamuflaż: w ich sierści rosną glony, grzyby i żyje szereg owadów. Wypróżnianie, którego woń mogłaby ściągnąć uwagę jaguarów czy anakond, załatwiają średnio raz w tygodniu. W razie potrzeby potrafią dość żwawo się przemieszczać po cienkich gałęziach, ponieważ ich masa jest stosunkowo niewielka: 4,5-9 kg. Poza tym leniwce są absolutnie zadziwiające: znakomicie pływają, temperatura ich ciała może wahać się w granicach 24 – 33 st. C, a grzyb znaleziony w ich sierści może stanowić nowy lek przeciwko pasożytniczym chorobom, takim jak malaria i choroba Chagasa – wyjaśnia Katarzyna Walowska, zooedukator z wrocławskiego zoo.
Czy to Wam wystarczy, aby Wasz Dzień Leniwca był naprawdę emocjonujący?
ZOBACZ TAKŻE:
Fot., źródło ZOO Wrocław