Nie posprzątała po psie i strażnicy miejscy zapukali do jej drzwi

Kilka dni temu chwilę po godzinie 12 operator monitoringu wizyjnego w Świdnicy zauważył kobietę, która wyszła na spacer z dużym psem. Jego opiekunka nie zwracała w ogóle uwagi na zwierzę, gdyż cały czas była zajęta smartfonem. Ta historia nie mogła się „dobrze” dla niej skończyć. 

„Proszę, posprzątaj po swoim psie” – kilka miesięcy temu siedmioletni Olaf namalował plakat z takim właśnie hasłem. Chyba wszyscy mieszkańcy Świdnicy mieli okazję ujrzeć ten rysunek, który stał się symbolem całej kampanii dotyczącej sprzątania psich odchodów. Choć o obowiązku tym wiedzą wszyscy, nie wszyscy się do niego stosują.

Kilka dni temu chwilę po godzinie 12 operator monitoringu wizyjnego w Świdnicy zauważył w podwórzu przy ulicy Grodzkiej kobietę, która wyszła na spacer z dużym psem. Czworonóg spacerował sobie swobodnie bez obroży czy też smyczy. Jego opiekunka nie zwracała w ogóle uwagi na zwierzę, gdyż cały czas była zajęta swoim smartfonem.

 Pies załatwił się na trawniku, natomiast kobieta, nie sprzątając psiej kupy, spokojnie wróciła do domu.Po krótkim czasie odwiedzili ją strażnicy. Po wyjaśnieniu powodów tej wizyty właścicielka psa została ukarana wysokim mandatem. Mamy nadzieję, że wychodząc na spacer z psem, osoba ta już nigdy nie zapomni o ciążących na niej obowiązkach – podkreślają strażnicy miejscy ze Świdnicy

Zgodnie z prawem, każdy kto wyprowadza zwierzę domowe na spacer jest zobowiązany do ochrony terenów przeznaczonych do wspólnego użytku przed zanieczyszczeniami, na przykład psimi odchodami. Nieprzestrzeganie przepisu grozi otrzymaniem mandatu w wysokości do 500 złotych.

Przedszkolaki apelują: Nie o taką KUPĘ zabawy tu chodzi!

Fot., źrodło sm.swidnica.pl