Kotek przejechał 280 kilometrów pod deską rozdzielczą

Pasażer na gapę wsiadł do samochodu najprawdopodobniej w Krakowie. To właśnie tam kierowca pojechał z towarem i widział kociaki, chodzące po terenie firmy. Mały czarny kot zaglądał do jego samochodu. Kierowca po rozładunku wsiadł do samochodu i ruszył w drogę powrotną.

Jakież było jego zdziwienie, kiedy podczas jazdy zobaczył nagle na siedzeniu w samochodzie (obok kierowcy) tegoż samego małego kota. Kociak spojrzał, zamiauczał i …uciekł pod deskę rozdzielczą.

Kierowca nasłuchiwał całą drogę co robi maleństwo. Zatrzymywał się z nadzieją, że kociak wyjdzie, jednak zamiast zobaczyć kolejny raz malucha słyszał tylko miauczenie na przemian z mruczeniem. Czasami kot przemieszczał się z lewej na prawą stronę deski. Mężczyzna postanowił szukać dla niego ratunku. Zadzwonił na nasz numer interwencyjny.Umówiliśmy się, że jak już będzie dojeżdżał do Piaseczna da nam znać i dojedziemy do niego – relacjonują członkowie Animal Rescue Polska

Akcja „ratownicza” trwała około dwóch godzin, zakończyła się przed 5 rano. Kociak ani myślał opuszczać swoją kryjówkę. Kierowca samochodu był już gotowy abyśmy rozkręcili deskę rozdzielczą. Kot pokazywał główkę i szybko uciekał kanałami pod kierownicę.

– Do wyjścia z kryjówki zachęcił go dopiero głos nawołującej małe kociaki kotki puszczony z kanału You Tube! Praca naszych wolontariuszy nie poszła na marne! Mały kot-podróżnik dostał na imię Oluś  Prosimy Państwa o pomoc w opłaceniu leczenia, odrobaczenia oraz szczepień i chipowania pasażera na gapę – apelują członkowie fundacji.

Szczegóły zbiórki znajdziecie tutaj.