Aplikacja, która pomoże znaleźć zgubę

Telefon, rękawiczki, legitymacja, parasol czy portfel – takie przedmioty najczęściej zostawiają studenci na terenie Politechniki Wrocławskiej. Gdzie szukać zaginionej rzeczy albo co zrobić ze znaleziskiem? Rozwiązanie znaleźli studenci Wydziału Informatyki i Zarządzania.

Patryk Chojnacki i Tymoteusz Wojnarowski pod okiem prowadzącego – Oleksandra Yeroshkina – zaprojektowali mobilne biuro rzeczy znalezionych.

– To aplikacja, którą będzie można pobrać na dowolne urządzenie z systemem Android. Jest bardzo prosta w użyciu i ma za zadanie pomóc w kontakcie osobom, które coś zgubią lub znajdą na kampusie naszej uczelni – opowiada Patryk Chojnacki.

Zamiast szukać na portierni

Dodaje, że do stworzenia programu zainspirowało ich życie.

Na Politechnice często się spotyka na różnych grupach facebookowych czy na portierniach budynków ogłoszenia, że ktoś coś zgubił. Pomyślałem, że nie ma wyznaczonego miejsca, w którym można by zapytać o swój zagubiony zegarek, telefon, pendrive, parasol czy legitymację studencką. A z drugiej strony, nie wiadomo, gdzie ogłosić, że się znalazło czyjąś zgubę. Można oczywiście przeczesać Facebook, chodzić po portierniach, salach wykładowych. Niestety takie znaleziska lądują w wielu miejscach – uważa Tymoteusz Wojnarowski.

Młodzi programiści postanowili ułatwić życie 26 tysiącom studentów uczących się na Politechnice i 4 tysiącom pracownikom uczelni, wymyślając dla nich użyteczną aplikację. Mieli na to cały semestr, bo właśnie tyle trwały zajęcia „Designing responsive mobile applications” realizowane na trzecim roku informatyki na W8. Studenci musieli zaprojektować aplikację mobilną pasującą do różnego typu urządzeń: smartfonów i tabletów. Sami mogli określić temat projektu, a wykładowca jedynie doprecyzowywał ich pomysł.

Prototyp świetnie działa

Zależało mi, żeby projektowane aplikacje miały szanse ujrzeć światło dzienne, a nie trafiły do szuflady – mówi prowadzący kurs Oleksandr Yeroshkin, który ma na swoim koncie m.in. użyteczną aplikację „Guide Me” stworzoną na potrzeby Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

Z kolei studenci nie chcieli robić „jakiegoś tam” projektu na zaliczenie, ale wymyślić coś, co będzie praktyczne i potrzebne.

Chcieliśmy sami zrobić wszystko od początku do końca. Mieliśmy świadomość, że będzie to wymagało od nas więcej zaangażowania i czasu – mówi Patryk Chojnacki.

Podkreśla, że ich aplikacja to na razie prototyp.

– Ale wszystko w nim świetnie działa – zapewniają studenci, dodając, że na wdrożenie do użytku potrzebowaliby jedynie kilku tygodni, żeby wszystko dopracować.

Szczegóły znajdziecie na stronie Politechniki Wrocławskiej.

Ich projekt ułatwi medytację na łonie natury

Źródło, fot. Politechnika Wrocławska