Próbował odjechać mimo założonej blokady

Znieważenie funkcjonariusza, uszkodzenie mienia, zuchwała szarża po chodniku i prowadzenie pojazdu bez wymaganych dokumentów oraz próba odjechania pomimo założonej na koła blokady – oto sobotnie wyczyny pewnego kierowcy BMW z Warszawy. Zapowiadało się niewinnie – karą finansową za niezgodne z prawem parkowanie. Teraz może się to skończyć więzieniem. 

–Mimo regularnych kontroli strażników, na ulicy Niemcewicza na Ochocie kierowcy masowo lekceważą zasady postoju. Podczas jednej z sobotnich interwencji doszło do kuriozalnej sytuacji. Obok patrolu odnotowującego kolejne naruszenia, z dużą prędkością przemknął trotuarem samochód, którego kierowca – nic nie robiąc sobie z obecności strażników – zostawił auto na chodniku i odszedł. Funkcjonariuszy zaniepokoiło zachowanie kierującego, dlatego zablokowali przednie koło w jego aucie. Kilka minut później chodnikowy „król szos” powrócił do samochodu – relacjonują strażnicy miejscy z Warszawy. –

Jak dodają, domagał się zdjęcia blokady, gdyż zamierza odjechać. Po chwili sytuacja zrobiła się wręcz kuriozalna – okazało się, że mężczyzna chce prowadzić, ale nie ma dokumentów. Wobec sprzeciwu interweniujących, kierowca stał się najpierw opryskliwy, później wulgarny, aż wreszcie agresywny.

– Okazało się jednak, że stać go było na więcej. W pewnej chwili wsiadł do unieruchomionego samochodu i próbował odjechać. 50 metrów dalej strażnicy zablokowali piratowi drogę i wezwali na miejsce policję, która zatrzymała go celem przeprowadzenia dalszych czynności – wyjaśniają mundurowi. 

Warto nadmienić, że za przejazd chodnikiem, złamanie zasad parkowania i brak dokumentów sprawcy grozi 400 zł mandatu, podczas gdy zniewaga funkcjonariuszy i zniszczenie mienia to już czyny przestępcze, zagrożone nawet karą więzienia.

ZOBACZ TAKŻE:

Pirat drogowy pobił niechlubny rekord. Jechał o 118 km/h za szybko