„Je marihuanę i popija ją olejem”. Policjanci zatrzymali mężczyznę, który stosował niekonwencjonalną dietę

Wrocławscy wywiadowcy patrolując rejon Dworca Świebodzkiego spotkali na swojej drodze 37-latka, od którego wyczuwalny był silny zapach narkotyków. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że „to jedyne jego źródło energii”. Chwilę później okazało się, że amator specyficznej diety miał łącznie przy sobie ponad pięćdziesiąt porcji handlowych marihuany.

Podczas porannego patrolu w centrum miasta uwagę funkcjonariuszy zwrócił mężczyzna, który rozsiewał wokół siebie charakterystyczną woń narkotyków. Policjanci postanowili porozmawiać z nim, aby wyjaśnić, co jest źródłem tego zapachu. 37-letni wrocławianin oświadczył, że pachnie od niego marihuaną tak intensywnie, ponieważ „jest to jego podstawowe źródło energii do życia”. Mężczyzna dodał, że „je marihuanę i popija ją olejem” – relacjonuje sierż. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji. 

Funkcjonariusze postanowili sprawdzić czy wrocławianin nie ma przy sobie zapasów specyficznej diety. Okazało się, że 37-latek ma kilka opakowań z suszem roślinnym, które ukryte były w kubku termicznym, przypominającym obiektyw aparatu.

 – Mężczyzna przyznał, że to marihuana, którą zgodnie ze swoimi preferencjami żywieniowymi zawczasu sobie przygotował jako „drugie śniadanie”. Oświadczył, że gdyby nie przeprowadzana interwencja, to byłby w trakcie posiłku – wyjaśnia policjant.

Amator specyficznej diety został zatrzymany i doprowadzony do pobliskiego komisariatu, gdzie zważono i przetestowano ujawniony przy mężczyźnie susz. Łącznie miał przy sobie ponad 50 porcji handlowych marihuany. Sąd może skazać mężczyznę na trzy lata pozbawienia wolności.

ZOBACZ TAKŻE:

Próbowali odbić narkotyki z rąk policjantów

fot., źródło policja.gov.pl