Pies pilnował obejścia. Problem w tym, że nie swojego

Poznańscy strażnicy miejscy przeprowadzili dość nietypową interwencję w sprawie psa, który pilnował wejścia na teren nieruchomości. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby zgłaszającym nie był właściciel owej posiadłości, a w mieszkaniu przebywało wystraszone dziecko. 

O pomoc strażników poprosił mężczyzna, który nie mógł wejść na teren swojej nieruchomości, gdyż dojścia do budynku pilnował duży agresywny pies. Był to owczarek pirenejski górski, który ma naturalne predyspozycje do stróżowania. Sprawa była tym bardziej napięta, ponieważ w mieszkaniu przebywało wystraszone dziecko. Strażnicy na miejscu ustalili, że pies należy do sąsiadów, który przypadkowo wydostał się na zewnątrz, a gdy dostał się na teren sąsiedniej działki „postanowił” pilnować jej jak swojej. Powiadomieni właściciele zabrali psa i przeprosili za spowodowane uciążliwości – relacjonują strażnicy miejscy z Poznania. 

Mundurowi sprawdzili poświadczenie obowiązkowego szczepienia i nakazali przegląd ogrodzenia pod kątem możliwości wydostania się zwierzęcia. Tym razem zakończyło się na strachu i 250 złotych kary.

Pies nie opuścił rannego towarzysza (video)

fot. sannse/Wikimedia