Recydywista trafi za psie odchody do sądu

Operator monitoringu wizyjnego zauważył mężczyznę wyprowadzającego na spacer dwa psy na świdnicki Rynek. Pieski, jak to bywa w ich naturze, przyozdobiły to miejsce swoimi odchodami, a właściciel zwierząt udając, że nic się nie stało usiłował oddalić się do miejsca zamieszkania. Miał jednak „pecha”. 

Nie uszedł daleko, gdyż szybko pojawił się na miejscu patrol straży miejskiej. Kupki zostały natychmiast posprzątane, a właściciel prosząc o pouczenie, zapewniał że nigdy już się to nie powtórzy. Strażnicy przychylili się do prośby właściciela psów udzielając mu pouczenia. Sytuacja miała miejsce o  27 kwietnia o g. 6.20. 

Niestety, tak zwane „środki oddziaływania wychowawczego” nie zawsze przynoszą pozytywne rezultaty. O godzinie 17.35 ten sam mężczyzna z pieskami został zauważony przez operatora monitoringu na Placu Grunwaldzkim. Historia się powtórzyła. Psia kupka, patrol straży miejskiej, prośba o pouczenie. Pomimo iż byli to zupełnie inni strażnicy, szybko ustalili, że ta sama osoba była już pouczana kilka godzin wcześniej. Tym razem nie było pouczenia. Funkcjonariusze nałożyli na recydywistę mandat karny w kwocie 500 złotych. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu. Sprawa zostanie rozpatrzona przez Sąd Rejonowy w Świdnicy – wyjaśniają świdniccy strażnicy miejscy.

Przedszkolaki apelują: Nie o taką KUPĘ zabawy tu chodzi!

Fot. ma charakter poglądowy. Źródło SM Świdnica